*

Na imię mam Edyta i od lat hobbystycznie uprawiam rośliny.
Hoje to moja wielka roślinna miłość! Ściągam je skąd się da ... Z najdalszych zakątków Europy i świata.
Poszukuję wciąż nowych gatunków i odmian tych wspaniałych roślin. Podziwiam kwitnienia, zakochuję się w liściach.To jak narkotyk ...
Moja kolekcja, licząca ok.900 gatunków i odmian hoi, stale się powiększa, a mój dom coraz bardziej przypomina las deszczowy.
Zapraszam do odwiedzin.


*

czwartek, 7 marca 2013

Podlewanie – rano czy wieczorem ? oraz czynniki wpływające na intensywność procesu fotosyntezy.

 

Dzisiaj wpis do działu – agrotechnika, ciekawostki.

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, kiedy najlepiej jest podlewać rośliny ? Rano czy wieczorem ? Ja nie. Podlewałam, kiedy miałam czas. Do czasu, kiedy sporadycznie na liściach zaczęłam zauważać zmiany, które mogłyby świadczyć o błędach w uprawie min. o zaburzeniach w gospodarce wodnej rośliny. Zagłębiłam się w temat i doszłam do ciekawych wniosków.

Oczywiście najpierw sprawdziłam to na swoich roślinach ( biedaczki, ile one już w swej karierze przeszły :-)  I słuchajcie – to działa !

Chcecie posłuchać ?

 

Światło słoneczne jest niezbędne w I fazie fotosyntezy, dostarcza energii do rozbicia cząsteczki wody. Im więcej światła, tym większa intensywność procesu fotosyntezy.

Tylko i wyłącznie przy udziale światła następuje przemiana energii świetlnej w energię chemiczną wykorzystywaną w fotosyntezie, dzięki której może zachodzić w komórkach podstawowa reakcja tj. łączenie się dwutlenku węgla z wodą w wyniku czego powstaje węglowodan(cukier) oraz tlen, który się ulatnia do atmosfery przez aparaty szparkowe w liściach.

 

To wszystko się dzieje tylko i wyłącznie w ciągu dnia ( fotosynteza, foto = światło )

 

Wynika z tego że dla roślin najodpowiedniejsze jest podlewanie RANO. Podlewanie wieczorne jest niewskazane, gdyż obciąża korzenie rośliny ( pamiętajmy że najważniejszym czynnikiem wpływającym na transpirację która ma podstawowe znaczenie w przewodzeniu wody przez tkanki roślinne jest światło którego nocą nie ma)

Efektem obciążenia rośliny wieczornym podlewaniem są zmiany natury gospodarki wodnej na liściach, osłabienie lub gnicie korzeni, ponadto rośliny są narażone na atak grzybów i innych patogenów.

  Coś w tym jest …

 

Wyniki moich spostrzeżeń i doświadczeń, będących następstwem podlewania roślin tylko i wyłącznie wczesnym rankiem, to w 100 % brak skorkowaceń i innych defektów widocznych na liściach i ogonkach liściowych, które są efektem nieprawidłowej wymiany wody w roślinie, oraz zdrowe i mocne korzenie.

 

***

Zastanawialiście sie ponadto nad tym,  dlaczego u niektórych osób rośliny rosną szybko, a u innych wolno ? Ja od zawsze. Metodą prób i błędów oraz własnych doświadczeń, w czasie mojej wieloletniej fascynacji i uprawy roślin,  zrozumiałam doskonale mechanizmy które o tym decydują. Tnę rośliny i wysyłam w świat przez cały rok, gdybym ich nie cięła wyobraźcie sobie jaki miałabym busz, skoro mimo regularnego cięcia nie są one takie małe, ponieważ rosną naprawdę szybko.

 

Czynniki wpływające na intensywność procesu fotosyntezy, tym samym na to - jak szybko rosną nam rośliny.

1. Dwutlenek węgla -  Im większe stężenie dwutlenku węgla, tym bardziej intensywny proces fotosyntezy. W atmosferze wynosi 0,03%. Podwyższenie stężenia CO2, np. w szklarniach, zwiększa intensywność fotosyntezy.

2.Woda - Powstały w procesie rozpadu pod wpływem energii słonecznej wodór wykorzystywany jest do budowy cukrów, a powstały tlen wydalany jest przez aparaty szparkowe na zewnątrz. Woda bierze udział w I fazie fotosyntezy. Jej brak uniemożliwia przeprowadzenie fotosyntezy, ponieważ aparaty szparkowe ulegają zamknięciu.

3.Temperatura - Reguluje tempo przebiegu fotosyntezy, która ściśle od niej zależy. Proces ten ma najwyższą intensywność w temperaturze 20-30 stopni C, fotosynteza ulega zahamowaniu w temperaturze 40 stopni C. Optymalna temperatura fotosyntezy jest różna dla różnych gatunków roślin.

4. Światło słoneczne - Jest niezbędne w I fazie fotosyntezy, dostarcza energii do rozbicia cząsteczki wody. Im więcej światła, tym większa intensywność procesu fotosyntezy, ale zbyt duże natężenie światła powoduje blokadę chlorofilu i zwiększa transpirację, co powoduje zamknięcie szparek liścia i przerwę w dopływie dwutlenku węgla. Pamiętajmy jednak że zbyt duże natężenie światła powoduje blokadę chlorofilu i zwiększa transpirację, co powoduje zamknięcie szparek liścia i przerwę w dopływie dwutlenku węgla.

5. Sole mineralne - Brak magnezu uniemożliwia przeprowadzenie fotosyntezy, podobnie niedobór azotu, który hamuje powstawanie chlorofilu. Deficyt żelaza powoduje poza obniżeniem intensywności fotosyntezy chlorozę liści. Znaczny deficyt manganu powoduje dezorganizację układu membranowego w chloroplastach, co może spowodować obniżenie tempa fotosyntezy o blisko 50%. Potas wpływa pośrednio na fotosyntezę uczestnicząc w transporcie asymilatów oraz w regulacji stopnia otwarcia szparek. Dlatego tak ważne jest właściwe nawożenie (wg mnie najlepiej organiczne)

6. Tlen - Tlen w stężeniu atmosferycznym ogranicza tempo fotosyntezy u roślin. Można się o tym przekonać mierząc natężenie tego procesu przy stężeniu tlenu 1-3%. W tych warunkach fotosynteza przebiega o 35-90% szybciej, w zależności od gatunku rośliny i warunków termicznych.

7. Ruchy powietrza (wiatr) - Wpływ wiatru na fotosyntezę sprowadza się do usuwania z sąsiedztwa liści warstewek powietrza zubożonych w CO2 i zastępowania go powietrzem o normalnym stężeniu tego gazu.

 

***

Nie wszyscy lubią wpisy takie jak ten, myślę jednak że takie informacje są niezbędne  w zrozumieniu potrzeb naszych roślin, w prawidłowej opiece nad nimi i wreszcie w posiadaniu pięknych, zdrowych, szybko rosnących egzemplarzy.

Czego i Wam i sobie serdecznie życzę

( a w następnym poście pokażę świetny sposób na podniesienie wilgotności powietrza wokół roślin, bez udziału nawilżacza )

 

Edyta

PS. Jutro oferta w bazarku pojawi się po południu, nie wyrobię się wcześniej. Mam dla Was mnóstwo perełek – niektóre zupełne nowości, pierwszy raz w sprzedaży :-) Zapraszam.

PS.2. W oranżerii tropiki – wilgotność powietrza waha się od 70 do 80 %. Sezon wiosenny uważam za rozpoczęty :-)

IMG_3554

12 komentarzy:

  1. A ja właśnie takie wpisy U-WIEL-BIAM! I właśnie dziś rano doszłam do wniosku, że podlewanie rano jest fajniejsze niż wieczorem, a teraz już wiem dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja też Judytko :-) Wolę godzinkę wcześniej wstać i podlać rano.

      Usuń
  3. Ja podlewam roślinki rano :-)
    Dzięki za artykuł. I pewnie z deczka dziwnie to zabrzmi, choć na wzrost roślin narzekać nie mogę-zastanawiać się teraz będę co zrobić, żeby zwiększyć w pomieszczeniach C02 -ha,ha,ha...
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami intuicyjnie coś robimy i okazuje się że właściwie ...
      Z CO2 dałaś popalić haha Moja znajoma robi roślinom witrynę okienną zamkniętą z ... folii. Jej okna wyglądają komicznie ale rośliny rosną na potęgę. Wariatka.
      PS. Ja mam szczęście do oszołomów ( ponoć swój swego przyciąga haha )

      Usuń
    2. PS> Ewcia, następny post będzie dla Ciebie. Postaram się go wstawić wieczorem ...

      Usuń
  4. Ewo, zaproś dużo gości i niech chuchają. Tylko bez wietrzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra myśl ... :-)
      Niestety takie 'uduszone' powietrze jest niezdrowe dla ludzi. Ja tam wietrzę codziennie, zima nie zima, nawet w oranżerii ( dlatego nie pasuje mi uprawa hydro, bo hoje się przeziębiały ) - wymiana powietrza musi być. Odrzuca mnie zaduch :-(

      Usuń
  5. Witam serdecznie :) Dzisiaj trafiłam na Twojego bloga i... i zupełnie nie wiem, co napisać, bo nie ma słów na opisanie wrażenia, jakie robi Twoja hojażeria. Zachwycam się, podziwiam i zazdroszczę (ale taką dobrą zazdrością). :) A trafiłam tutaj, bo szukam pewnej informacji. Od niedawna pasjonuję się roślinami doniczkowymi, z hojami nie mam absolutnie żadnego doświadczenia, ale pobyt na pewnym forum kwiatkowym sprawia, że od ciągłego czytania o hojach i oglądania ich zdjęć nie sposób jest się zupełnie oprzeć hojomanii... Mój problem polega na tym, że ze względu na moje bardzo silne migreny nie mogę mieszkać razem z niczym pachnącym - w związku z tym chciałam spytać, czy znasz takie odmiany hoi, których kwiaty nie pachną wcale? Na forum podpowiedziano mi jak na razie jako odmiany niepachnące lub pachnące bardzo słabo Hoya multiflora i Hoya linearis. Czy to potwierdzisz i jakie jeszcze mogłyby się znaleźć? Dziękuję z góry za odpowiedź i pozdrawiam gorąco.
    Karolina (Remedios44)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za tak miłe słowa <3 Podaj mi proszę swój adres email, tak będzie wygodniej korespondować. Mój adres mailowy : hoyahoya@interia.pl

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.