Kupiłam ją w ciemno dawno temu. Z tego co się dowiedziałam to ponoć jakaś parasitica. Jakkolwiek nie zakwitnie – jestem bardzo zadowolona z posiadania tych wielkich i pięknych liści.
***
Moją kolejną pasją jest projektowanie, dekorowanie wnętrz ( oczywiście własnych :-) . Regularnie czytuję magazyny i blogi wnętrzarskie skąd czerpię inspiracje. Uwielbiam tworzyć swoją własną przestrzeń i swój własny klimat. Remontować, przemeblowywać, ulepszać, zmieniać. Mój dom wiąż przechodzi metamorfozę. Alicja Majewska śpiewała “ to nie sztuka wybudować nowy dom, sztuka sprawić by miał w sobie duszę …” – zgadzam się z tymi słowami w 100 %. Dom to magiczne miejsce gdzie spędzamy dużą część życia, to coś więcej niż tylko budynek, ściany, łóżko, lodówka … Chcę czuć się w nim dobrze, chcę również aby moi goście czuli się w nim wyjątkowo.
Aktualnie u mnie, delikatnie mówiąc - pobojowisko. Doczekały się remontu 3 korytarze : pierwszy wiatrołap – maleńki korytarzyk przy drzwiach wejściowych, następnie drugi – szumnie zwany ’holem’ który łączy piętro z poddaszem i trzeci – między pokojami. Wstyd powiedzieć ale od momentu budowy, pozostały w stanie … praktycznie surowym. Korytarz to wizytówka domu a u mnie hmm… zawsze było coś ważniejszego do zrobienia, coś innego do wyremontowania, do kupienia. Za to teraz – są na piedestale. Planuję najdrobniejszy szczegół i powoli, powoli, ( bardzo powoli ) powstają moje wymarzone wnętrza w ulubionym, rustykalnym stylu ‘shabby chic’. Na końcu trzeciego korytarza powstaje również garderoba (nareszcie).
Wszystko robimy sami – od mebli z surowego drewna, postarzanych przeze mnie - po ogrzewanie podłogowe, kamienną ścianę i garderobę. Wszystko wg. mojego pomysłu i tego co mi w głowie siedziało przez ostatnie kilka miesięcy. Mam nadzieję że uporamy sie ze wszystkim przed Świętami.
A oto kilka migawek :
a taki będzie kolor ścian
( nie wszędzie oczywiście, bo w dwóch pierwszych korytarzach jedna ściana będzie z kamienia a w ostatnim korytarzu na całości będzie moje ukochane, bielone drewno )
Uciekam zatem do obowiązków – dziś w oranżerii wielkie podlewanie ( odkryłam fajny nawóz do hydro, napiszę o nim w kolejnym poście )
Trzymajcie się cieplutko i zdrowo
Edyta