Indonezyjska , wielkolistna piękność potrzebuje sporo miejsca aby rosnąć , bez ograniczeń…
U mnie , póki co ,ograniczenia parapetowe musi zaakceptować ,do momentu przeprowadzki do hojowego raju , gdzie pewnie będzie miała miejsce honorowe .
Hojowy raj (czytaj ,przydomowa oranżeria ,ogród zimowy ) jeszcze nie skończony … Bo gorąco , bo zimne piwko w cieniu , bo nie ma siły , bo odwiedziny znajomych ,bo praca - a tak naprawdę to mojego męża ogarnęło upalne lenistwo a ja jestem zołza i każę w taki upał murować ,tynkować , montować to wszystko z zakupionym szkleniem i inne cuda wianki które wiadome póki co tylko mi …
No , potworem nie jestem aleeeee termin dałam , a co !!! Mi też się coś od życia należy .Piszę więc bo pytacie … , zdjęcia będą , wszystko będzie ,muszę mieć tylko dopracowane wszystko tak jak lubię , na ostatni guzik zapiąć i jak przeprowadzkę hoi do hojarni uczynię to zrobię sesję na trzy posty :-))
Wracając do hoya vitellina …
Lubi wszystko co jej zaserwujecie.
Fantastycznie przystosuje się do każdych warunków .Niewymagająca . Łatwa .
Nawóz dacie – dobrze ,nie –też dobrze.Podłoże byle jakie ( u mnie dobre , ale kiedyś było byle jakie i rosła bez problemu ) . Jak podlejecie to rośnie , jak zapomnicie i ma sucho na pieprz , też rośnie . No hoya marzenie , słowo daję.
Na koniec powiem … ufff jak gorąco .
Przy okazji pozdrawiam znajomego ‘Tysia’ i co bym nie była gołosłowna to przedstawiam dowód mojej wczorajszej , ciężkiej pracy …. W przydomowym basenie , oczywiście :-) Czereśni już nie pokażę , wczorajsze 2 kilo zjedzone :-)
A co … Przecież lato , wakacje i 34 C. To trzeba razem z dziećmi do basenu wskoczyć
(wybaczcie zdjęcie ,niemal erotyczne ,pewnie kiedyś je skasuję )
Lipcowo , wakacyjnie , niebiesko ( niebiańsko ) i rześko , mimo upału pozdrawiam
Edyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.