Strony

czwartek, 2 grudnia 2010

Pepparkakor i hoya keneijana variegata



Pepparkakor
Pepparkakor to świąteczne pierniczki ze Szwecji .Upiekłam dziś pierwszą turę i wiem już że będą kolejne – na święta . Wykrawane świątecznymi foremkami z Ikei , bardzo podobają się moim pociechom . Przepis pochodzi ze strony ‘ Delicious days ‘ i jest znakomity . Pierniczki są cieniutkie , pyszne i dosłownie rozpływają się w ustach . Pokażę dopiero jak udekoruję lukrem :) . Namawiam – spróbujcie …


Składniki:
  • 150 g melasy ( syropu klonowego lub z daktyli )
  • 110 g margaryny
  • 100 g cukru pudru
  • 375 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1 jajko
  • 2 łyżeczki przyprawy do piernika
Podgrzać melasę, masło i cukier. Odstawić by przestygło. Przesiać mąkę do miski, dodać proszek do pieczenia przyprawy i sól. Dodać jajko i podgrzaną wcześniej melasę z masłem i cukrem. Zagnieść mikserem. Przykryć folią spożywczą i schłodzić w lodówce ok 2 godziny. Odkrawając małe porcje ciasta, rozwałkować je cieniutko i wykrawać foremkami dowolne kształty. Piec w temp 175 st . przez maksymalnie 10 minut. Przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce, tudzież innym pojemniku .
Smacznego :-)



***


Hoya keneijana variegata to hoja do której robiłam mnóstwo podejść, od dawna … Śniła mi się po nocach i długo była moim marzeniem. Uśmierciłam chyba z pięć sadzonek nim nauczyłam się jej i poznałam jej fanaberie.


IMG_0933

IMG_0935
IMG_0942


Teraz rośnie, wyjścia zresztą nie ma … Zawiązała nawet kilka buławek kwiatowych. Hmm … zobaczymy, póki co o kwiatach nie marzę, ale w przyszłości … ( kto by nie chciał :-)
Uciekam kochani do obowiązków a Wam życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy


Edyta

2 komentarze:

  1. Bardzo ładna :), w moim mieszkaniu jedynie skrzydłokwiaty dobrze rosną, może jeszcze dracena. Hoja padła :(
    Ładnie Ci w tym fartuszku :)
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. To czekamy na efekt ostateczny po lukrowaniu! My robimy pierniki z przepisy Aganiok, kolejny rok, a foremki zdobyłam z Irlandii... pieczemy je w przyszły weekend, po 6 tygodniach leżakowania...już się cieszę! ;-))

    Oj, fakt, ładnie Ci w fartuszku ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.