Temat rzeka - ukorzenianie hojowych sadzonek. Nikt z Nas nie lubi kiedy uściułamy na nową sadzonkę, kupimy, chcemy ukorzenić co by cieszyć się nową rośliną, a tu .... klapa. Pomijając fakt iż pieniądze zostają wyrzucone w błoto, pozostaje niesmak i żal straconej sadzonki. Kiedyś mordowałam nagminnie hojowe maleństwa i gdybym się wtedy zraziła to pewnie teraz zbierałabym tylko sztuczne. Tak więc wszystkim, którym pada czasami jakaś sadzonka ( lub wiele sadzonek ) mówię - głowa do góry. Jest to loteria i ryzyko wpisane w Nasze hobby, ale możemy POMÓC lub ZWIĘKSZYĆ PRAWDOPODOBIEŃSTWO ukorzenienia i o tym chciałabym Wam opowiedzieć.
Może opowiem na początku o moim sposobie ukorzeniania DOTYCHCZAS .
Mam ja sobie trzy tzw. mnożarki, w których moim maluchom rosną korzonki. Mnożarki to akwarium z pokrywą i dwa plastikowe, przezroczyste, dosyć duże pojemniki, które można zakupić w każdym hipermarkecie - również z pokrywą. Panuje tam bardzo wysoka wilgotność powietrza, dzięki codziennemu użyciu najzwyklejszego zraszacza. Pojemniki z roślinami są również praktycznie codziennie wietrzone ( pół godziny - do godziny, wystarczy) i znajdują się blisko kaloryfera ( nie mogą stykać się z kaloryferem - rośliny mogą się zaparzyć ) aby miały ciepło. Nie muszę mówić że takie pojemniki muszą być też w bardzo jasnym miejscu ... Sadzonki cięte lądują w mchu sphagnum, w małej doniczce i umieszczane są w takich w/w mnożarkach, po czym spryskuję i sadzonki i wnętrze pojemnika letnią wodą, następnie zamyka , aby nazajutrz do nich zajrzeć i przewietrzyć. Ten sposób jest bardzo dobry, skuteczność ukorzeniania jest wysoka, na dwadzieścia - trzydzieści sadzonek jedna rachityczna czasami padnie. Nie szkodzi że przyjeżdżają z dalekich krajów pomarszczone i odwodnione ( często kilkanaście dni w podróży ) w takich warunkach liście szybko odzyskują turgor, a sadzonki wyraźnie odżywają. Polecam Wam ten sposób bardzo aleeee ....
Mam ja jednak pewne specyfiki od niedawna i ukorzeniam nowym sposobem 100 % sadzonek czyli WSZYSTKIE nawet teraz - zimą. Nie jest to z mojej strony absolutnie żadna reklama i dzielę się z Wami tą informacją tylko dlatego aby pomóc Wam z satysfakcją ukorzenić sadzonki i sprawić aby jak najmniej było nieudanych prób. Aby kolekcje Wasze powiększały się a nowe rośliny pozostały na parapetach a nie w koszu na śmieci.
Przede wszystkim : CLONEX. Jest to żel hormonalny rewelacyjnie przyśpieszający wzrost korzeni ( sprawdziłam, działa ! ) . Niestety, muszę to powiedzieć - jeżeli macie możliwość kupcie za granicą, w Polsce jest dwa razy droższy . Zagraniczny zakup wraz z przesyłką kosztował mnie 28 zł ...
Powodzenia !
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń