Rośnie na metry. Powiesiłam w kuchennym, wschodnim oknie, po wyprowadzce hoi do oranżerii było bardzo ‘łyse’ – teraz jest o wiele lepiej.
Na rozkwit czeka jeszcze kwiatostanów 11 (tyle naliczyłam), ale będzie uczta dla oczu …. Bardzo mi się podoba że tak ochoczo i z pompą compacta zabiera się za kwitnienie. Myślę że sporo należy zawdzięczać obornikowi …
cieplutko, upalnie wręcz - pozdrawiam
Edyta
No popatrz! A ja jakoś nie mogę się przekonać do tych pokręconych modeli ;)
OdpowiedzUsuńMnie też kręcone nie kręcą :-) Ale popatrzeć można, czemu nie :-)
OdpowiedzUsuń