Kupiona od szwedki kilka miesięcy temu. Powinna mieć chyba nazwę pottsii Chiang Mai – bo jest to raczej pottsii, tyle że znaleziona w Chiang Mai ( północna Tajlandia ) … Zaczęła rosnąć dopiero wiosną tego roku.
***
Pozostając w truskawkowym temacie, pragnę Was skusić na niesamowity, prosty i pyszny deser, z tymi właśnie owocami. Gwarantuję że Wam posmakuje :-)
Truskawkowa pokusa
1kg truskawek
pół litra śmietany kremówki
cukier waniliowy
Truskawki oczywiście umyć, oberwać szypułki. Połowę z nich pokroić w plastry lub ćwiartki, zasypać cukrem waniliowym, wymieszać. Kto ma ochotę może użyć więcej cukru (czy to białego czy brązowego, my używamy go raczej niewiele) aby deser był bardziej słodki. Drugą połowę zmiksować blenderem ( można również dosypać deczko cukru ). Śmietanę kremówkę ubić. Przekładać warstwami : pokrojone truskawki z cukrem - na to bita śmietana - na bitą śmietanę zmiksowane truskawki i od nowa ... dopóki Wam starczy szklanki, pucharka, czy co tam macie :-)
Smacznego :-)
truskawkowo pozdrawiam i do następnego …
xoxo
Edyta
Bardzo ładna hojeczka i bardzo ładne listki. Widzę, że one wcale nie są takie małe. Ciekawe są kropeczki na liściach. To jej cecha?
OdpowiedzUsuńNo właśnie zobaczyłam te kropki dopiero na zdjęciach... Pobiegłam, obczaiłam - czerwonawe są lekko, wiec to od słońca są piegi. Na południu stoi.
OdpowiedzUsuńKropeczki są boskie. Przypominają mi deczko u mojej EPC-204, które też pojawiają się tylko na niektórych liściach, ale są o wiele większe.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zobaczyć hoję w wersji XXL, a nie XS :-)
Dorotka, wielgachne hoje to Twoja specjalność :-) Często zaglądam na Twój blog i podziwiam. Fajnie się patrzy na takie wypasione...
OdpowiedzUsuńOdkąd stałam się posiadaczką hoi przez przypadek w drodze kradzieży pędów(nawet nie wiedziałam wtedy, że to hoja, po prostu spodobał mi się olbrzymi egzemplarz stojący w korytarzu)które świetnie się przyjęły i już wzrastać w górę zaczęły, stałam się też wielbicielką Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńE, przesadzasz, jak zwykle. Wielgachnych hoi mam dosłownie kilka, na palcach jednej ręki można policzyć. Reszta, w fazie próby dorównania im, co niektórym idzie nawet, nawet.
OdpowiedzUsuńGosiu, bardzo mi miło :-* - zapraszam.
OdpowiedzUsuńLulu, faktem jest to że masz zielone łapki i tyle :-)
Nie tylko ja :-)
OdpowiedzUsuńPiekna hoja a ja truskawkowy deser chyba się skuszę mniam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Na deserek skuś się koniecznie :-), jest pyszny...
OdpowiedzUsuń