W mojej oranżerii - szał. Rosną wszystkie hoje. Podkreśliłam słowo wszystkie, bo tak chyba jeszcze nie było... 100 % moich hoi aktualnie wypuszcza nowe pędy, liście, buławki kwiatowe. Nie wiem, może zorganizowały sobie jakieś wyścigi (sobie tylko wiadome - w tym zaczarowanym miejscu), może klimat im sprzyja - wyjątkowo ciepłe lato i wysoka wilgotność wewnątrz, a może czują że ktoś się nimi wyjątkowo troskliwie opiekuje ;-) ?
Zaczynam dzień od wizyty tutaj. Wyczołguję się z sypialni, po drodze nastawiam ekspres do kawy, jeszcze kilka kroków i czuję poranny zapach wilgotnego lasu deszczowego ... , zapach nieporównywalny z niczym innym - zapach wilgotnej kory, kwitnących kwiatów, deszczówki, która stoi w baniaczku pod półkami, powietrza, którym oddychają tylko rośliny ...
Jest to najwspanialszy zapach na świecie. Czysty, świeży, prawdziwy.
Funduję im tropikalną ulewę, załączam nawilżacz powietrza, otwieram okna i ... zostawiam na kilka godzin - czas do pracy, a po południu kolejna tropikalna ulewa deszczówką ...
Schyłek dnia też spędzam tutaj. Tutaj odpoczywam, regeneruję siły, ładuję się pozytywną energią…
Dobranoc, do następnego …
Edyta
Jak zawsze pięknie!
OdpowiedzUsuńNie ma co się dziwić.
W takich warunkach
i pod taką opieką trudno nie rosnąć. :)
Pozdrawiam.
Monika - dziękuję za miłe słowa. Oby tak ładnie rosy dalej ...
Usuńpozdrawiam
Super zdjęcia. Umm, musi być super tak posiedzieć w hojowym gąszczu ...
OdpowiedzUsuńFajnie Dorotka, to taki mój azyl... Pomijam fakt, że ja tutaj raczej nie usiedzę. Dotykam, podlewam, zraszam, oglądam ehhh no w swoim żywiole jestem.
UsuńNiesamowity widok!
OdpowiedzUsuńFajnie że Ci się podoba, Gosiu.
UsuńMnie to się wydaje, że one sie odwdzięczają za troskliwą opiekę i serce jakie wkładasz by ładnie rosły :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję. Niech się odwdzięczają dalej :-) To najpiękniejsze prezenty.
UsuńNie bez tego. Ale i warunki prawie, że tajlandzkie, wilgotność, etc. dają im porządnego kopa, prawda Edytko?
OdpowiedzUsuńDajesz radę je ogarniać? Czy puszczone są na żywioł? Pędy zaplatają się wzajemnie, tworząc jedną wielką dżungę. Musisz uważać, żeby jakiś tubylec z meczetą nie zapuścił się do Twojego ogrodu ;-)
No warunki (powiem skromnie) mają w sam raz... Dbam o nie, jak tylko potrafię najlepiej. Każdy kto hoduje rośliny, wie, ile wymagają pracy i poświęcenia.
UsuńPóki co, daję rady je ogarniać a nawet sprawia mi to olbrzymią radość. Pędy plączą się, pewnie, ale ja jestem taki typ że muszę codziennie ustawić je do porządku. Przypinam na bieżąco do drabinek, podpórek i patyczków. Dyscyplina musi być haha
Muszę jeszcze pokazać okna, bo tam też się dzieje ...
serdeczności przesyłam
Niesamowita jest Twoja "hojażeria" :)
OdpowiedzUsuńAle to wszystko jest Twoją i tylko Twoją zasługą Edytko.
"Tak jak dbasz, tak masz" - co widzimy na załączinych zdjęciach. BRAWO! :)
Pozdrawiam i życzę samych dalszych sukcesów na tym polu :)
Buziaki przesyłam Alicjo i dziękuję za Twoje wizyty i piękne słowa ...
Usuńpozdrawiam ciepło
Uwielbiam tu wpadać, pooglądać zdjęcia, poczytać i posłuchać relaksujących ptasich śpiewów - po prostu pomarzyć :-)
OdpowiedzUsuńEdytko cudownie odwdzięczają się za twoją opiekę!
Widoki jak z prawdziwego lasu deszczowego!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że w sieci nie można przesłać tego zapachu...