Dawno mnie tutaj nie było. Sprawcą jest taki jeden, co się 'Wolny Czas' nazywa... Najpierw miałam go dosyć sporo, ale pozabiegowo nie dałam rady robić zupełnie NIC, oprócz spania, odpoczywania i narzekania, aby mnie traktowano w domu należycie - czyli jak księżniczkę, a nie jak 'robokopa' :-). No ale jak mi doopa odżyła, to wróciłam zaś na pełne obroty i jestem znowu w swoim żywiole, nie oglądając się za siebie, bo i po co.
Zakwitła hoja retusa i nawet bym tego nie zauważyła w moim gąszczu, bo kwiaty nie dość że pojedyncze to jeszcze maleńkie, gdybym nie poczuła przepięknego zapachu … Szłam za węchem i znalazłam.
Hoya retusa
Bardzo mi się podoba ta malinowa korona …
Przy okazji zauważyłam że szykuje się do kwitnienia coś innego, włochatego ….
Mam sporo zaległości więc z góry przepraszam wszystkich, którym nie odpisałam jeszcze na maile - postaram się zrobić to w najbliższym czasie.
Miłej, październikowej niedzieli, trzymajcie się zdrowo -
Edyta
Dużo, dużo zdrowia, Pani Edytko!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne
Dorota
ps Aleeeee Emu! Super! :)))))
Dziękuję za pozytywne słowa.
Usuńserdeczności
E.