a nawet bardzo prosta,
pod warunkiem że nie ma się dwupoziomowych parapetów, a na tych dwóch poziomach ( np. w salonie ) ponad 50 hoi, które trzeba ściągnąć z parapetu, pooglądać ze wszystkich stron, zrobić im prysznic { i zdjęcia ;-) }, wymienić niektóre drabinki, niektóre okazy przesadzić w ładniejsze czy też większe doniczki, umyć doniczki i podstawki, ustawić ponownie na parapecie ( w międzyczasie umyć szybciutko okno, bo przecież po to, ta cała robota heh )
Takim więc sposobem, umycie jednego okna zamiast 10 minut, zajmuje … pół dnia. Policzyłam że na parterze mam 8 okien, gdybym chciała umyć wszystkie naraz, musiałabym wziąć urlop :-)
Czyż nie jesteśmy mistrzami utrudniania sobie życia ? *
Oczywiście, przed zabraniem się za mycie okna, trzeba koniecznie zjeść pożywny posiłek, bo z pewnością w ciągu najbliższych kilku godzin nie będzie na to czasu :-)
A oto ściągnięty pierwszy poziom z salonowego okna ( drugi poziom – wiszący, druciany kosz długości parapetu, z maluchami, musiał już stać na podłodze )
Hoje widoczne poniżej są jeszcze przed kąpielą, za chwilę zacznie się wędrówka z każdą po kolei, do łazienki :-)
Coraz intensywniej dążę do tego, aby moje hoje zdobiły wnętrza, zamiast je zagracać. W miarę możliwości wymieniam doniczki, będę się starała zakupić jednakowe drabinki, ustawiać na parapetach wg. wysokości drabinek itd. Przestałam widzieć sens w beznadziejnym gromadzeniu tych przepięknych roślin, przy jednoczesnym braku eksponowania ich { uprawa na strychu lub w piwnicy, gdzie nie dość że ich nie widać, to jeszcze wszystko poustawiane jest byle jak, zakurzone i zaniedbane, proszące się o podlanie, to dla mnie ( przepraszam ) czysty idiotyzm }
Miejmy tyle hoi, aby każda była piękna, zdrowa i zadbana ( znam osoby które mają 300 - 400 okazów i są to naprawdę zadbane, cudowne rośliny, ale znam również hojarzy którzy mają zaledwie 20 - 30 hoi, a ich kolekcja wygląda po prostu smutno… )
***
Pokażecie mi zdjęcia Waszych hojowych parapetów ?
Dla właściciela najładniejszego hojowego okna ( wg. mnie oczywiście – to opinia subiektywna ) przewiduję hojową nagrodę niespodziankę. Zaręczam Wam, że się opłaca :-) Na zdjęcia czekam do piątku 19 lipca pod adresem mailowym hoyahoya@interia.pl
No dalej, mam nadzieję że moja skrzynka mailowa zapełni sie zdjęciami Waszych pięknych parapetów i okien…
Cudownego tygodnia, Wam i Sobie życzę ( ponoć pogoda ma się poprawić )
Edyta
* ale i tak nie zamieniłabym swoich roślin na nic innego :-))
Niesamowite! Robiłam dzisiaj to samo. Okno kuchenne zajęło mi ... 6 godzin. A mierzy tylko 1,40 m, z czego 50 cm jest wolnej przestrzeni dla kotów. Czyli 90 cm przestrzeni parapetowej dla hoi. Mycie okna no może z 30 minut mi zajęło. Reszta to było płukanie hoi, ale takie na maksa, na leżąco w wannie, z przepłukiwaniem, wypłukiwaniem i wymienianiem maksymalnie granulatu.
OdpowiedzUsuńTeż mam fotki całości stojącej na podłodze w przedpokoju. Ale na post u mnie trzeba będzie poczekać. Jutro regał kuchenny w kuchni,
a pojutrze okno u syna.
Ale zachwyciło mnie puste, czyściutkie okno. Już zapomniałam jaki mam piękny widok za oknem. Aż żal było go ponownie zakrywać zielskiem.
Niestety, nie jestem w stanie wyeksponować u siebie hoi, musiałabym się połowy, albo i więcej pozbyć. Stąd wszystko poupychane obok siebie.
Ale się rozpisałam!