Miałam z nią niemały problem. Uczyłam się jej chyba ze trzy lata… Nie żartuję. Nie pamiętam ile sadzonek zamordowałam, nawet nie chcę pamiętać :-) Każdą jedną hodowałam od noworodka, nie wyobrażam sobie inaczej… Nie wygląda na hoję trudną w uprawie, ale trudna jest. Kapryśna. Chimeryczna. Dla odważnych. Jako że nigdy się nie poddaję, jeśli mi na czymś zależy – dałam jej radę. W tej chwili mogę powiedzieć że jesteśmy na stopie przyjacielskiej :-)
Hoya darwinii
Jest ściśle związana z hoją mitrata. Podobnie jak ona, żyje w naturze w symbiozie z mrówkami. Obie hoje wytwarzają czasami kuliste, miseczkowate liście, służące za domki dla mrówek.
Tak to wygląda :
Jako dowód na to, że ujarzmiłam tą złośnicę, szypułka kwiatowa na horyzoncie ( na końcu której ‘cosik’ się kluje )
Myślicie że da radę ?
Jest to hoja wybitnie ciepłolubna. To jeden z warunków alby utrzymać ją przy życiu.
W internecie można znaleźć informacje, że w uprawie tej hoi niezbędna jest wysoka wilgotność powietrza. Zupełnie się z tym nie zgodzę. To co wyczytamy w internecie nie traktujmy jak wyrocznię ! Sprawdźmy kto się pod tymi słowami podpisał i W JAKIEJ STREFIE KLIMATYCZNEJ MIESZKA !!! ( to kluczowe pytanie ) Najlepiej jest samemu wypracować tzw. złoty środek. W naturze ona faktycznie ma dużo wilgoci w powietrzu ( zamieszkuje rejony Malezji i Filipin ) ale ma również stały ruch powietrza. Stworzenie identycznych warunków w naszych domach/mieszkaniach, w naszej strefie klimatycznej, to wyższa szkoła jazdy ( nawilżacz powietrza + wentylatory pracujące całą dobę to nie dla mnie ) Zresztą, po co się męczyć ? Uprawa hoi ma być przyjemnością, nie utrapieniem. Pamiętajcie, że bardzo łatwo ‘zagrzybić’ pomieszczenie, w którym jest zbyt wysoka wilgotność powietrza (uważajcie szczególnie teraz, w miesiącach jesienno-zimowych) To zdecydowanie nie służy ludziom, a i na rośliny nie ma aż tak dużego wpływu jak np. dobre podłoże, właściwa pielęgnacja, podlewanie, dobry, organiczny nawóz itd Taka jest moja opinia, poparta latami nauki najskuteczniejszą z metod - metodą prób i błędów.
U mnie Hoya darwinii stacjonuje na południowym parapecie w pokoju gościnnym. Ma ciepło, dużo słońca, dobre podłoże, świetny nawóz i jest szczęśliwa I co jeszcze ? Regularnie ma myte liście. Ale o tym następnym razem, bo to temat zdecydowanie wart uwagi i osobnego posta…
Cudnego, słonecznego weekendu
Edyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.