Wieeeele czytałam o tej hoi. Dowiedziałam się że trudno zakwita ( do tego potrzebuje wysokiej wilgotności powietrza i ciepła ) a jeśli komuś będzie dane powąchać jej kwiaty, przekona się o ich niezwykle pięknym zapachu. Wszystko to prawda. Zaczęła wypuszczać szypułki kwiatowe dopiero wtedy, gdy pęd powędrował pod sufit oranżerii - tam, gdzie najwięcej światła, gdzie najcieplej, a powietrze najbardziej wilgotne. Później poszło już z górki, choć przyznam że gdy zobaczyłam spore już pączusie kwiatowe, zaparło mi dech z radości. Kochani, jak ona pachnie !!! żałuję że nie mogę przesłać Wam tego przepięknego zapachu. Jeśli miałabym go opisać, powiedziałabym że jest to zapach który miesza w sobie lekkość i delikatność kwiatów lilii Św. Józefa, ze słodyczą bzu i kwitnącej cytryny. Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o hojowe zapachy.
Hoya monetteae
zauważcie że i liście i szypułka kwiatowa są dość spore, co widać doskonale na tych zdjęciach porównawczych
pozdrawiam Was cieplutko z pachnącej oranżerii
( na zdjęciu wydzielony w oranżerii kącik do pracy )
i uciekam przygotowywać bazarek ( zerknijcie później )
xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.