Ta akurat była kupiona jako splash leaves. Jak to ze splaszami bywa, zgubiła go gdzieś po drodze...
Nic to. Roślina dość fajna, łatwa w uprawie. Dla miłośników wielkich liści. Kwiaty nie pachną jakoś szczególnie pięknie, ale nie jest to też jakiś bardzo nieprzyjemny zapach - powiedziałabym że pachną dość... specyficznie.
Hoya vitellina
***
Z ogromnymi wypiekami na twarzy przecztałam artykuł o nowo opisanych gatunkach Hoi w Papuasii ( Papua Nowa Gwinea ) które możemy podziwiać min. dzięki wspaniałej misji szwedki - Nathalie Simonsson Juhonewe. Postaram się w najbliższym czasie zrobić post na ten temat i pokazać te wszystkie wpaniałości. Dziś chciałabym Was tylko poinformować że Hoya z kolekcji Nathalie - Hoya aff. stenophylla NS08-030 ( NS = Nathalie Simonsson ) została opisana jako nowy gatunek i nosi teraz nazwę Hoya yvesrocheri. Możecie pozmieniać nazwy na fiszkach.
Hoya aff. stenophylla NS08-030 = Hoya yvesrocheri
Nazwę swą otrzymała po fundacji Yves Rocher która to poparła pierwszy autorski projekt HOYA w latach 2011-2015 ( pewnie wszyscy z nas znają tego francuskiego producenta naturalnych kosmetyków Yves Rocher, który to założył fundację aktywnie wspierającą ochronę różnorodności środowiska naturalnego )
Siedlisko naturalne H. yvesrocheri jest bardzo ograniczone, od wysokości 700 do 1300 mnpm na niewielkiej powierzchni w Morobe Province. Pierwszy autor widział ją tylko raz, na zwalonym drzewie w pierwotnym lesie deszczowym w Bula w prowincji Morobe. W późniejszym czasie teren ten został spalony ( co stwierdzono, ponownie odwiedzając to miejsce w 2013 r. )
Hoya yvesrocheri
pozdrawiam Was cieplutko i do przeczytania niebawem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.