Strony

sobota, 22 września 2012

My greenhouse - preparation for cold nights.

 

Od kilku dni utknęłam w oranżerii. Nastały nam chłodniejsze, jesienne dni i jeszcze chłodniejsze noce. Nad ranem, na zewnątrz temperatura potrafi oscylować w granicy 0 °C i pomimo iż w oranżerii mam 2 kaloryfery podłączone do centralnego, domowego ogrzewania – ciepło bardzo szybko ucieka, gdyż konstrukcja mojego ogrodu zimowego składa się niestety ze zwykłych pojedynczych szyb. Koleżanka przekonała mnie do zastosowania bardzo prostego, taniego rozwiązania, które u niej doskonale się sprawdziło do tego stopnia – że zostało na cały rok. Mowa o folii bąbelkowej ( tej grubszej, potrójnej )

Niby nic, a pracy przy tym sporo. Najpierw musiałam po kolei ( po jednej ścianie, na której są dwupoziomowe półki ) wynieść rośliny, aby mieć dobry dostęp do ścian ogrodu zimowego. Jak już wyniosłam rośliny i poodsuwałam półki, stwierdziłam że przydadzą się generalne porządki… Następnie wykładałam ściana po ścianie folią, robiąc dosyć duże zakładki i szczelnie kleiłam. To samo z sufitem. Nie wygląda to super extra estetycznie, ale tragedii też nie ma … Najważniejsze że sytuacja odwróciła się o 180 stopni i jest baaaaaaaardzo ciepło. A jak to wygląda - oceńcie sami :

 

IMG_9631

 IMG_9636

IMG_9638

IMG_9639 

IMG_9653

IMG_9657 

IMG_9660

IMG_9664

IMG_9668

IMG_9669IMG_9670

IMG_9671IMG_9672 

IMG_9673

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IMG_9678

IMG_9582IMG_9583 

IMG_9609IMG_9644 

IMG_9634

IMG_9640 

IMG_9646IMG_9647 

IMG_9648IMG_9650 

 

IMG_9643

Pozostało mi jeszcze umyć tacki, podstawki i doniczki :-) Uciekam zatem ponownie w hojowy świat i do usłyszenia wieczorkiem, ponieważ przygotowałam dla Was konkurs :-)

 

Edyta

27 komentarzy:

  1. Przez tą folię oranżeria wygląda teraz trochę jak kosmiczne labolatorium...takie sterylne i eksperymentalne... hihihi...
    A ogólnie wszystko jak zwykle wygląda obłędnie!
    Hoje wymiatają!!! :)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu za miłe słowa. Najważniejsze że ciepło już tak nie ucieka, jest dużo cieplej - i o to właśnie mi chodziło ...
      Buziaki serdeczne

      Usuń
  2. Jasne, kto by tam patrzył na folię i bąbelki, jak tu tyle hoi do oglądania, ha ha ha. Folia? Jaka folia? Gdzie? Nie widziałam ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Uwielbiam Cię Dorotka. Już mi trochę lepiej, bo miałam wyrzuty że taką kaszanę odwaliłam haha

      Usuń
  3. ale piękne rośliny, gratuluje ! arek jochym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to nie żart ... Jeżeli jednak komentarz jest faktycznie od Ciebie Arek - to jest mi bardzo, bardzo miło. I dziękuję.

      Usuń
  4. Cudowne te hoje, pełny podziw dla tego co robisz, jak kiedyś się tak rozrosną, że będziesz miała problem z miejscem, to przyjmę każdą najmniejszą szczepkę...
    Cudowne te hoje, do tej pory nie wiedziałam, że jest ich tyle gatunków i tak pięknie mogą kwitnąć, można na ich punkcie zwariować...pełny szacun...ja dopiero zaczynam przygodę z tymi roślinami, na razie niestety nie mam szans na taką oranżerię, więc pozwolę sobie zaglądać i podziwiać Twoją.Pozdrawiam z Podkarpacia. Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pani Elu za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  5. Dla mnie wygląda cudnie i żadnej foli nie widzę.Kto by patrzył na takie pierdoły, jak w około takie śliczne hoye i w takich ilościach że o zawrót głowy nie trudno.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie wygląda cudnie i żadnej foli nie widzę.Kto by patrzył na takie pierdoły, jak w około takie śliczne hoye i w takich ilościach że o zawrót głowy nie trudno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla poprawy nastroju przeglądam Twoją oranżerię. Ależ ona działa jak balsam na duszę! Na piątej fotce, to nie jest przypadkiem finlaysonii I? Bo strasznie podobna do mojej jedyneczki.
    A na 17 zdjęciu licząc od dołu, taka jasna hojeczka, podobna do pachyclady albo Bent, coś w tym stylu?
    A w ogóle opowiedz, jak się sprawuje szklarnia w tym roku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotka, na piątej fotce jest finlaysonii Germanica - tak przynajmniej mam opisaną, a na 17 zdjęciu jest hoja bicolor.
      W tym roku szklarnia sprawuje się super. Folia sprawdziła się w 100 %. Jak są niewielkie mrozy to mam ok 19-20 stopni w nocy ( w dzień zawsze deczko więcej ), natomiast w czasie większych mrozów temperatura jeszcze nie spadła poniżej 16 w nocy - więc jest ok. Jestem zadowolona.

      Usuń
  8. A, nie, post jest z tego roku, znaczy tego sezonu. Myślałam, że to z zeszłej zimy, z 2011 r. Ale i tak jestem ciekawa, jak sprawy wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no właśnie, bałam się zimy i mrozów ale jest dużo lepiej niż w ubiegłym roku.

      Usuń
  9. Pomyliło mi się, na 16 zdjęciu od dołu, taka jaśniutka na dole zdjęcia. W pracy coś mi nie działa odpowiadanie na konkretny komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o to zdjęcie : http://lh3.ggpht.com/-pVgDtU5Lbpw/UF3Yt_6-HjI/AAAAAAAAIBM/tUQKHJlAqS4/IMG_9670_thumb%25255B4%25255D.jpg?imgmax=800

      to na samym dole jest właśnie hoja bicolor.

      Usuń
  10. Na razie, to i w Warszawie zbytnich mrozów nie ma, a jeśli są, to niewielkie, ale to dopiero początek zimy kalendarzowej, choć nam wydaje się, że trwa już od końca października.

    To bicolor? Kurcze, zupełnie inaczej ją sobie wyobrażałam. Jest bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże jestem pod takim wrażeniem że dech zapiera ! piękne piekne okazy ! juz nie mówiac o Twoich zdolnościach uprawy bo trzeba mieć wiedze bardzo dużą.Zdolne łapki masz Edytko !

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglada to jak jeden wielki rozp**dol. Kwiaty trzeba umiec tez eksponowac, taki busz to mozna sobie w lesie zapodac. Naprawde nalezalby sie twoim roslinom "normaly dom"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, nie jestem tchórzem i publikuję ten twój bełkot, choć jest śmieciem i powinien wylądować w koszu.
      Jeden wielki rozp**dol to ty masz w mózgu. Piszesz ANONIMOWO obraźliwe komentarze więc jesteś w moich oczach małym, żałosnym, tchórzliwym trollem. Moja pasja jest dla mnie przyjemnością i niech tak zostanie - nie musisz tu zaglądać.
      pozdrawiam
      E.

      Usuń
    2. Edyta, daj sobie spokój i nie przejmuj się. Dobrze wiesz, że 99,9% osób tutaj zaglądających bardzo chciałoby mieć taki busz. Zawsze znajdzie się 0,1% zazdrośników, którzy tylko w ten sposób potrafią wyrazić swoją frustrację, że tego nie mają.

      Usuń
    3. Dorotka, opinia internetowego trolla, nie mającego nawet odwagi się podpisać, znaczy dla mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg :-)) Ja tam jestem szczęśliwa że mam ten swój rozp**dol haha

      Usuń
    4. Ja też jestem szczęśliwa, haha, choć mój to namiastka Twojego.

      Usuń
  13. Tego kogoś bardzo zżera zazdrościć od środka bo na przykład ja marzę o takim buszu;).i nie ważne jak by to było poupychane i tak by było cudownie.Ja tam podziwiam Twoją miłość i zapał do hoi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem zachwycona ilością hoyi jakie posiadasz. Pewnie nie ma dnia byś nie widziała wokół siebie kwitnącej hoyi. Większej fascynacji i miłości do hoyi nie widziałam u nikogo ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.