Strony

niedziela, 15 czerwca 2014

Hoya graveolens

 

‘Graveolens’ po łacinie znaczy po prostu ‘śmierdzący’

Tak strasznie to znów nie śmierdzi, choć przyznam że zapach jest wyjątkowo specyficzny. Zdecydowanie mocno kokosowy, ale z domieszką czegoś dziwnego, trudnego do zdefiniowania ( bo raczej to, z czym mi się kojarzy, to na 100 % nie chcecie wiedzieć ~~ oj, fantazję to ja mam naprawdę bujną haha )

 

Hoya graveolens

IMG_4220

IMG_4222

Zdjęcie tego nie oddaje, ale na żywo liście są bardzo ładne.

IMG_4223

IMG_4225

IMG_4227

IMG_4234

IMG_4237

IMG_4240

IMG_4244

IMG_4263

IMG_4273

 

Z tego co widzę, to pierwsza kwitnąca Hoya graveolens w Polsce Czerwone serce

Trudność w doprowadzeniu jej do kwitnienia polega na tym, że potrzebuje naprawdę intensywnego słońca żeby zawiązać peduncle kwiatowe. Przekonałam się o tym zupełnie przypadkowo, Zaczęła je tworzyć na nowych pędach dopiero wówczas, gdy usunęłam cieniówkę z oranżerii. Cieniówkę usunęłam bo mi się zachciało mieć hoje ładnie wybarwione Szczerzę zęby Jak szybko usunęłam, tak szybko zamontowałam ją z powrotem, bo mimo iż hoi graveolens i kilku innym taki układ baaardzo odpowiadał, to np. elliptica przepłaciła mój eksperyment poparzeniem liści. To kolejny argument ‘za’ , aby mieć drugą oranżerię GorącoJedną z cieniówką - drugą bez.

 

 

***

A moje hojowe, nasionkowe dzieci rosną w siłę :

H. incurvula

IMG_4274

 

Hoya parvifolia

IMG_4277

IMG_4276

 

Hoya parasitica x pachyclada

IMG_4278

 

Hoya australis

IMG_4281

 

I krzyżówki skrętników, w różnej fazie wzrostu - siane na bieżąco, z nadzieją że oto właśnie rosną najpiękniejsze w świecie odmiany Kosmita

IMG_4284

IMG_4285

IMG_4286

 

Wszystko to wymaga mnóstwa pracy i czasu, a przede wszystkim chęci i pasji. W wyniku czego stałam się chyba najkrócej sypiającą hojomaniaczką na świecie. Nie wiem jak ‘tymczasowy opiekun’ ogarnie ten mój cały dobytek, gdy pojadę na urlop ( który ku mojej ogromnej radości zbliża się dużymi krokami ImprezaSłońceWyspa z palmą )

 

Fajnego nowego tygodnia,

Edyta

2 komentarze:

  1. Piękna hoja! Zawsze powtarzałam, że jest niedoceniona. Dopiero w realu można docenić jej piękno. Moja, choć od maluszka stoi na południu, nie kwitła niestety jeszcze. Dopiero w tym roku coś w tym kierunku kombinuje. Zapach mnie nie zniechęca. :) Pamiętasz Edytko, ile lat ma Twoja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Monika. Nie jest niestety fotogeniczna, w realu zdecydowanie ładniejsza. Niestety nie pamiętam ile ona ma, ale na pewno nie mniej niż 2 lata. Uprawiana w podłożu od samego początku, w nieco za ciasnej doniczce ( 6 x 6 cm ) - tak aby szła w liście, nie w korzenie. Stoi w większej osłonce, żeby nie majgała się na boki :-) Przyznam że przesuszałam jej nieco podłoże ostatnimi czasy, może to też ma jakiś wpływ na to kwitnienie ?

      Usuń

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.