Chciałam odpocząć. Tylko tyle. Potrzebowałam odpoczynku jak nigdy… Po raz pierwszy nie wykupiłam żadnych dodatkowych wycieczek fakultatywnych, po raz pierwszy nie planowałam wypożyczyć samochodu aby zjeździć okolice. Chciałam naładować akumulatory, poukładać sobie w głowie kilka spraw, poleniuchować, pospacerować, złapać trochę słońca … Chciałam aby dzieci miały fajne wakacje, po tym jak przez cały rok szkolny dawały z siebie 100 %
Udało się !
Po pierwsze zaskoczyło mnie to, że w Turcji bardzo szybko przychodzi noc. O godzinie 20, było już praktycznie ciemno…
Droga z hotelu na plażę :
Plaża była cudowna : piaszczysta z cieplutką wodą … kąpaliśmy się z mężem nawet w nocy ( w nocy było 30 stopni, więc po wyjściu z wody nie potrzebowaliśmy nawet ręcznika )
Do południa odpoczywaliśmy przy basenach, gdzie nie pozwalała nam się nudzić ekipa animatorów, zwanych tutaj Alaiye Team - byli po prostu świetni
Tutaj moja córcia ( a ja gdzieś tam w basenie na aerobiku wodnym )
Wyszaleliśmy się też w aquaparku
A wieczorem np. na dyskotece w pianie na świeżym powietrzu ( mega czad – polecam ! )
lub na animacjach w hotelowym amfiteatrze.
A teraz rośliny i migawki ze spacerów :
Oleandry
Te drzewka wzdłuż ulicy to Fikusy Benjamina
Araukaria
Wszędobylska Bugenwilla
Ogromny Figowiec sprężysty
Lantany
Kanny
Cykas
Choć bardzo się cieszyłam, że wracam do moich zwierząt i roślin, to jednocześnie żal było wyjeżdżać…
Turcja dała mi to, czego potrzebowałam. Zakochałam się na maxa w tym kraju i w jego mieszkańcach. Gdy tylko zdrowie i finanse pozwolą, na pewno wrócę tam ponownie.
xoxo
Edyta
PS. Hotel w których byliśmy, mogę śmiało polecić nawet najbardziej wymagającym. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, piszcie na maila.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.