*

Na imię mam Edyta i od lat hobbystycznie uprawiam rośliny.
Hoje to moja wielka roślinna miłość! Ściągam je skąd się da ... Z najdalszych zakątków Europy i świata.
Poszukuję wciąż nowych gatunków i odmian tych wspaniałych roślin. Podziwiam kwitnienia, zakochuję się w liściach.To jak narkotyk ...
Moja kolekcja, licząca ok.900 gatunków i odmian hoi, stale się powiększa, a mój dom coraz bardziej przypomina las deszczowy.
Zapraszam do odwiedzin.


*

niedziela, 16 listopada 2014

Z cyklu : Agrotechnika/Ciekawostki – Odkurzanie liści hoi

 

Hoje rozwijają się bujnie i zdrowo, jeśli ich liście są utrzymywane w czystości. Opisałam poniżej jak robię to ja. Wypunktowałam najważniejsze rzeczy które przyszły mi na myśl, jak sobie o czymś przypomnę – to dopiszę. Lubię dbać o swoje hoje… Odkurzone, zadbane rośliny nie tylko bardzo dobrze się prezentują, ale również ładnie rosną i są w doskonałej kondycji. A tego właśnie wszyscy chcemy, prawda ? Jeśli pory na liściach są zablokowane przez kurz i brud, pochłanianie światła oraz dwutlenku węgla przez roślinę jest ograniczone, transport substancji odżywczych ulega wtedy zakłóceniu i rośliny nie mogą się właściwie rozwijać, w wyniku czego ich wzrost jest zahamowany. Staram się znaleźć czas na takie zabiegi pielęgnacyjne, przynajmniej raz w miesiącu. Szczerze polecam wszystkim hojomaniakom.

 

1. Do odkurzania swoich roślin używam miękkiej, bawełnianej ściereczki namoczonej w letniej, przegotowanej wodzie. Bez żadnych dodatków. Liście roślin stojących na parapecie kuchennym myję, dodając do wody 2-3 krople płynu do mycia naczyń Ludwik.

2. Zazwyczaj przy okazji mycia liści, myję również okno i parapet. Fajnie postawić czyste rośliny na czystym parapecie. Przy okazji oglądam swoje podopieczne, sprawdzam czy nie mają niechcianych gości, przypinam pędy do drabinek, zachwycam się, czasem fotografuję itd itp. Bardzo to przyjemne, lecz czasochłonne, dlatego w ciągu jednego dnia myję tylko jedno okno i rośliny na nim stojące ( to i tak zajmuje mi kilka godzin :-) a ja mam mnóstwo innych obowiązków )

3. Raz na 3 miesiące kąpię hoje pod prysznicem, dbając o to, aby doniczki roślin rosnących w ziemi były zawsze owinięte folią. Taki zabieg dokładnie zmywa kurz, nie tylko z liści, ale też z pędów. Przy okazji takiej kąpieli, myję dokładnie również doniczki/osłonki.

4. Używam letniej wody, nigdy zimnej. Nie narażam w ten sposób roślin na szok termiczny. Dbam aby strumień wody nie był zbyt silny, gdyż może uszkodzić delikatne, młode pędy i liście.

5.  Nie kąpię roślin późnym popołudniem, czy też wieczorem. Muszą mieć czas aby obeschnąć przed nocą. Mokre rośliny nocą szybko łapią choroby grzybowe.

6. Po kąpieli, gdy rośliny ustawię już na parapecie, nigdy nie otwieram okien ! Mokre rośliny mogą się przeziębić. Przeziębione rośliny padają w tempie ekspresowym.

7. Latem w słoneczne dni, tuż po kąpieli, nie ustawiam roślin od razu na parapecie. Grozi to popaleniem liści. Pozwalam im najpierw przeschnąć.

8. Nigdy, ale to przenigdy, nie stosuję środków do nabłyszczania liści roślin. Mimo iż wiele takich środków jest dostępnych w sprzedaży, jestem zdecydowaną przeciwniczką ich stosowania. Środki nabłyszczające, tak samo jak kurz czy inny osad - utrudniają oddychanie roślin, a w rezultacie pogorszają ich kondycję.

9. Hoi z meszkiem na liściach, nigdy nie kąpię ! Kurz z takich liści usuwam za pomocą miękkiego pędzla.

 

Jeżeli komukolwiek ten wpis się przyda, będzie mi bardzo miło.

Pozdrawiam,

xoxo

Edyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.