Zupełnie nie wiedziałam jak prowadzić tego ‘krzaka’, w związku z tym postanowiłam dać jej zupełną swobodę - niech rośnie jak chce, ja sie nie wtrącam :- )
Jedna z nielicznych hoi o pokroju krzaczastym podobnie jak lobbii, polyneura czy też multiflora.
Hoya burmanica
Gatunek tej hoi został uznany niegdyś za wymarły, znaleziono ją jednak na zupełnie innym stanowisku a mianowicie w Myanmar ( teren dawnej Birmy ), wysoko w górach w stanie Shan. Jej górskie pochodzenie oznacza więc, że jest to hoja lubiąca chłód. Moja roślina ma kilkanaście peduncli kwiatowych ( właściwie to produkuje je na każdym węźle ) mam więc nadzieję że w sprzyjających warunkach zakwitnie.
***
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu że świat jest piękny, a ludzie wspaniali. Spójrzcie co listonosz mi dziś przyniósł Gdy otworzyłam przesyłkę i wyjęłam ze środka śliczne serwety - ba... obrusy, może tego nie widać na zdjęciach, ale są naprawdę wieeeelkie, do tego wspaniale pachnące, wykrochmalone, prosto z serca... po prostu brakło mi słów.
To prezent-niespodzianka od Pani Marii - mojej klientki, a właściwie to roślinnej znajomej, bo wielu z Was jest dla mnie kimś wiecej, niż tylko osobami które zaopatrują sie u mnie w hoje. To wspaniałe że dzięki mojej miłości do roślin, mogłam poznać tylu fantastycznych, dobrych ludzi. Wielu z Was to moi lojalni przyjaciele z którymi mogę porozmawiać na każdy temat i których życzliwość i pozytywna energia powoduje że właśnie takimi ludźmi chcę sie otaczać. Pani Danusiu, Pani Bożenko, Agnieszko, Pani Mario, Dorotko, Pani Małgosiu, Iwonko, Bogusiu, Kasiu - oj chyba Was wszystkich nie wymienię bo zajęłoby mi to duuużo czasu, dziękuję Wam kochane że jesteście, znajomość z Wami to dla mnie zaszczyt. Jestem o tym przekonana że to co dajemy światu - wraca do nas, często ze zdwojoną siłą. Karma. To co zasiemy - to zbierzemy. I dobro i zło. Moje maleńkie nasionka dobra i pasji wysyłane w świat, owocują pod postacią zdrowia, szczęścia, siły, cudownych ludzi których spotykam na swojej drodze i takich radości jak np. dzisiaj To prawdziwa, właściwa droga, bo czy można chcieć od życia czegoś więcej ?
Pani Mario, serdecznie dziękuję za przepiękny prezent. Sprawiła mi Pani ogromną radość, Pani prace to po prostu dzieła sztuki. Kocham wszelakie koronki i jest mi bardzo miło że ktoś zauważa takie szczegóły widoczne na zdjęciach zamieszczonych na blogu. Jestem pełna podziwu dla Pani talentu i zaszczycona że dzieło Pani rąk powędrowało do mnie, po prostu z czystej sympatii. Dziękuję i życzę aby moja radość i szczęście wróciło do Pani z wielokrotną siłą.
Uściski serdeczne dla wszystkich odwiedzających bloga i jeszcze raz dziękuję za Waszą życzliwość, dobre słowo - to wiele dla mnie znaczy...
słonecznie,
Edyta