piątek, 31 grudnia 2010
Szczęśliwego Nowego ...
czwartek, 30 grudnia 2010
Ukorzenianie młodocianych hoi
Telegram z Niebios
środa, 29 grudnia 2010
Hoya Golden Eye i pêle-mêle
Kolejne piękne , pełne radości Święta za nami ... Mam nadzieję że czas spędziliście tak samo miło jak ja . Pracy ( szczególnie w kuchni ) było baaaaaardzo dużo ale radości , życzliwości znacznie więcej . Tak oto naładowana pozytywną energią płynącą z rodzinnych spotkań i świątecznych życzeń , zabrałam się intensywnie do pracy , do obowiązków.
Hoya Golden Eye to krzyżówka Michael'a Miyashiro hoi vitellinoides i incrassata . Cóż mogę powiedzieć ? Jest zjawiskowa .
Liście sztywne , o wyraźnym unerwieniu odziedziczyła po mamusi hoi vitellinoides , po tatusiu zaś łatwość zakwitania , bezproblemowość w uprawie i szybki wzrost . Idealna .
Dziś będzie króciutko , bo przedobrzyłam trochę z kuchennymi ( znów ! ) zmianami i padam . W ciągu 4 czy 5 godzin odwaliłam robotę za conajmniej trzech ( wpadł mi do głowy kolejny szalony pomysł ) , ale o tym w następnym poście . Pokażę jeszcze tylko pêle-mêle które ostatkiem sił wymodziłam …
1.Metalową ramkę z odzysku :-) pomalowałam farbą wodną szarą i przetarłam papierem ściernym odkrywając miejscami poprzedni , złoty kolor
2. Przygotowałam grubą warstwę pianki w którą ostatnimi czasy owijam Wam hoje na czas podróży i umieściłam ją na dykcie , następnie owinęłam grubym białym materiałem . Z tyłu spięłam pinezkami .
3, Całość jest grubiutka i miękutka :)
tak wygląda przód
a tak tył
4, a teraz idą w ruch tasiemki …
5, łączenia zabezpieczyłam pinezkami
i włożyłam w ramę
6, No i mam ja sobie pêle-mêle , na kuchennej wisi ścianie , nad szafką na klucze , a co !
Dobrej nocy kochani . Padam na poduchę i życzę wszystkim kolorowych , hojowo - pêle-mêlowych snów :-)
do niebawem
Edyta
poniedziałek, 20 grudnia 2010
świątecznie , radośnie …
Zaganiana jestem – jak to przed Świętami ale żyję , żyję … bo pytacie i martwicie się . Dziękuję kochani za troskę . Postanowiłam więc na szybko skleić jakiegoś sensownego posta – na dowód tego . Nie będzie o konkretnej hoi ( nie mam czasu przygotować opracowań – przepraszam ) , nie będzie o świetnym ukorzeniaczu którego od dawna chciałam Wam polecić ( następnym razem :-) będzie świątecznie , troszkę tylko hojowo … Co się u mnie nie wyprawia echhhhh :-) pomysłów mam tysiące i pracy sporo .
W kuchni pachnie świerkiem , na którym rozpanoszyły się anioły …
Tym razem kuchenne okno …
lubię tu siedzieć wieczorami , popijać herbatę , czytać co u Was …
w międzyczasie z pod mojej reki , powstała taka oto półeczka do kącika kuchennego , znajdują się na niej kuchenne ‘ przydasie ‘ kulinarne …
( deski oszlifowane , dekor drewniany zakupiony w sklepie u górala , całość pomalowana szarą , wodną farbą akrylową , na koniec przetarte woskiem wybielającym , przyklejona koronka … { ta biała skrzynka powyżej to również moje dzieło , zmajstrowałam ją na laurki i liściki od dzieci , co by nic mi nie zginęło })
… dzieciaczki dekorują wszystko co popadnie , sztucznym śniegiem – sprawia im to nie lada frajdę . Wieczorami czytamy biblię – chcę aby wiedziały że Święta to nie tylko czas przygotowań , zakupów , prezentów pod choinką i spotkań rodzinnych , ale przede wszystkim czas miłości , przebaczania , refleksji oraz magiczny czas radości z narodzenia dzieciątka bożego . Chcę aby wiedziały że sensem tych świąt jest Jezus Chrystus! Wigilijny stół, choinka, karp na talerzu, wspólna wieczerza... Bez Chrystusa i bez żywej wiary w Niego to po prostu nie ma sensu!
Kochani , uciekam już w świąteczny czas , czas przeznaczony dla rodziny , gdybym nie dała rady odezwać się do Świąt …
chcę Wam podarować dobre słowo
dla wszystkich którzy czytacie , obserwujecie , piszecie bądź nie piszecie , życzycie mi dobrze bądź nie …
Życzę Wam Świąt radosnych , pełnych rodzinnego ciepła ,
pachnących miłością , przystrojonych w kolędy ,
Życzę, by nikt z Was nie był na świecie sam - nie tylko w te Święta, ale zawsze
Byście każdego dnia potrafili dostrzec w swoim życiu szczęście i piękno
Byście nie bali się wierzyć we własne marzenia
Życzę Wam , abyście byli zdrowi
Kochali i byli kochani
Byście bogate mieli serca
i bogactwo to uwalniali w świat
I wierzyli w Boskie decyzje - nawet te, które czasami bardzo bolą,
bo ON daje nam tylko takie krzyże, które potrafimy unieść
z całego serduszka dla Was - Edyta