Jedna z pierwszych hoi w mojej kolekcji.
I nie wiem czy to nie od niej właśnie wszystko się zaczęło...
Pamiętam doskonale że pierwszą sadzonką hoi jaka zagościła w moim domu była vitellina od Beaty. Tym samym Beata na zawsze pozostanie w mojej pamięci, mimo że od dawna nie mamy już kontaktu, nie wiem nawet czy Beata posiada jeszcze jakieś hoje...
Jeśli jednak pamięć mnie nie myli, wszak było to kilkanaście lat temu, pierwszymi hojowymi kwiatami jakie wąchałam były właśnie kwiaty do H. retusa.
Urzekł mnie wtedy ich zapach. Zapach najpiękniejszych kwiatów jakie możemy sobie wyobrazić, a może najpiękniejszy kwiatowy zapach jaki możemy sobie wyobrazić...
Świeży, delikatny, przypomina mi zapach frezji, nie jest jednak tak intensywny, no i jak to u hoi bywa - wyczuwalny dopiero wieczorem.
Naturalnymi, rodzimymi stronami H. retusa są Indie i Indonezja ( Sulawesii )
Spokrewniona jest z H. pauciflora, którą również uwielbiam. Niestety nie należą one do hoi, które zakwitają chętnie i szybko. Chętnie i szybko natomiast rosną, wydają się nie zauważać drobnych błędów właścicieli pod postacią dłuższej suszy w doniczce, czy odwrotnie - zbyt mocnego podlania. Z obu przypadłości dzielnie wychodzą bez szwanku na zdrowiu i urodzie.
Hoya retusa
Uprzedzając pytania : piękna doniczka w której wisi H. retusa przyjechała do mnie od Moniki ( moo.ceramika@gmail.com ) Monika tworzy te cuda własnymi rękami ! każda jedna praca jest więc unikatowa... Uwielbiam takich ludzi z pasją i uwielbiam takie przedmioty.
*
Jeszcze tu wpadnę w listopadzie... zatem 'do miłego' !