Hoya australis albomarginata zmutowała u mnie na parapecie i wypuściła z dolnej części łodygi zupełnie inny pęd... I nie, nie jest on taki sam jak u Hoi australis 'Lisa' , choć wybarwienie bardzo podobne. Liście ma mniejsze niż u Lisy, są grube, twarde, no i mają meszek - zupełnie tak samo jak u Hoi australis albomarginata, lecz mają odwrotne wybarwienie. Chyba właśnie tak powstają nowe odmiany :-) czasem jak widać dzieje się to zupełnie bez naszego udziału, natura sama tworzy swe arcydzieła.
Nazwałam ją Aleksandra. Hoya australis 'Aleksandra'
Hoya australis 'Aleksandra'
Ogonki liściowe są mechate, a młode liście nie wybarwiają się na czerwono jak u Lisy, są pokryte kutnerem i mają jasno zielony kolor. Zupełnie tak samo jak u australis albomargianata - no nie wyprze się swojego 'dziecka' ...
a tutaj wraz z H. australis 'Lisa' - celem porównania. U góry 'Lisa', na dole 'Aleksandra'.
'Lisa' ma liście cienkie, duże i błyszczące. 'Aleksandra' ma listki mniejsze, pokryte meszkiem, są grube i twarde.
Tutaj 'Aleksandra' u góry, a 'Lisa' na dole :
Spód liści H. australis 'Lisa' ( liście są cienkie, dlatego 'prześwituje' wybarwienie variegata )
i spód liści H. australis 'Aleksandra' ( liście są grube, twarde i mają meszek, nie widać wybarwienia variegata )
No i łodyga...
Łodyga H. australis 'Lisa' po lewej jest w kolorze variegata i jest gładka, łodyga H. australis 'Aleksandra' po prawej jasnozielona, pokryta meszkiem. To samo się tyczy ogonków liściowych.
i liście :
'Lisa' po lewej, 'Aleksandra' po prawej
I jak się Wam podoba ?
Fajnego ( grudniowego już ) weekendu dla Was !
U mnie będzie pracowicie, mam remont w chałupie ;-)