I się doczekałam ...
Zdjęcia świeżutkie ,jeszcze ciepłe .Złapałam ją na gorącym uczynku ,jutro będzie ciąg dalszy .
Moje dziecię powiedziało :mamo jak Tobie niewiele potrzeba do szczęścia ...
Ano właśnie ... Tylko czy to jest niewiele ?
Dopisek : 25,04,2010r
Dzisiaj przypomina koraliki :
sobota, 24 kwietnia 2010
Gwiazda tygodnia - Hoya praetorii
Jest u mnie od listopada 2009 roku .Kupiona ze Stanów ,prezentowała się tak:
Śmieszna ,mała ,ale cóż to był dla mnie za rarytas !
Marzyłam o niej ,pożądałam i udało się ...
Bałam się czy sobie poradzę ,słyszałam że jest trudna a nawet bardzo trudna .Teraz mogę obalić mit i polecić wszystkim miłośnikom hoi.Według moich doświadczeń i spostrzeżeń : trudna nie jest ,kapryśna nie jest - o ile damy jej święty spokój , nie ukatrupimy nadopiekuńczością i zapewnimy 3 podstawowe czynniki niezbędne do prawidłowego rozwoju (o tym poniżej)
Zobaczcie sami - zdjęcia dzisiejsze :
Na dzień dzisiejszy ,niespełna półroczna sadzonka ma ponad 60 cm wzrostu i produkuje pęd kwiatowy .
Oczywiście nie będę na niego chuchała i dmuchała bo wtedy z pewnością go zrzuci ( tak,tak ,kotka też można zagłaskać na śmierć :-)) ,zostawię praetori samą sobie ,nie będę co 5 minut obracała doniczki i oglądała pypcia kwiatowego (ona tego nie cierpi) dam tylko dobre jedzonko (nawóz Schultz storczykowy ) i do picia kranówki ;-) O efektach powiadomię :-)
Pochodzi z tropików (Tajlandia ,Sumatra ,Borneo...) kocha więc stale wilgotne podłoże ,wysoką wilgotność powietrza i ciepełko,ciepełko ,ciepełko.Ot cała instrukcja obsługi.Powodzenia!!!
Śmieszna ,mała ,ale cóż to był dla mnie za rarytas !
Marzyłam o niej ,pożądałam i udało się ...
Bałam się czy sobie poradzę ,słyszałam że jest trudna a nawet bardzo trudna .Teraz mogę obalić mit i polecić wszystkim miłośnikom hoi.Według moich doświadczeń i spostrzeżeń : trudna nie jest ,kapryśna nie jest - o ile damy jej święty spokój , nie ukatrupimy nadopiekuńczością i zapewnimy 3 podstawowe czynniki niezbędne do prawidłowego rozwoju (o tym poniżej)
Zobaczcie sami - zdjęcia dzisiejsze :
Na dzień dzisiejszy ,niespełna półroczna sadzonka ma ponad 60 cm wzrostu i produkuje pęd kwiatowy .
Oczywiście nie będę na niego chuchała i dmuchała bo wtedy z pewnością go zrzuci ( tak,tak ,kotka też można zagłaskać na śmierć :-)) ,zostawię praetori samą sobie ,nie będę co 5 minut obracała doniczki i oglądała pypcia kwiatowego (ona tego nie cierpi) dam tylko dobre jedzonko (nawóz Schultz storczykowy ) i do picia kranówki ;-) O efektach powiadomię :-)
Pochodzi z tropików (Tajlandia ,Sumatra ,Borneo...) kocha więc stale wilgotne podłoże ,wysoką wilgotność powietrza i ciepełko,ciepełko ,ciepełko.Ot cała instrukcja obsługi.Powodzenia!!!
środa, 21 kwietnia 2010
Hoya pachyclada - oczekiwania na kwiaty ,ciąg dalszy ...
No i powiem szczerze że dumna z niej jestem ,bo takiej pachyclady 'naocznie' jeszcze nie widziałam ...
Zaskoczyła mnie kolorem pąków kwiatowych , przypuszczam że kwiaty będą w kolorze różowym - a to wśród pachyclad zdecydowanie NOWINKA !
Poza tym pąki kwiatowe są zdecydowanie większe niż u pachyclad jasnokwiatowych ... Hmm...
Tym bardziej się cieszę i odliczam dni ,lub godziny do otwarcia kwiatów.
A tymczasem ,już za chwileczkę ,już za momencik ...
Zaskoczyła mnie kolorem pąków kwiatowych , przypuszczam że kwiaty będą w kolorze różowym - a to wśród pachyclad zdecydowanie NOWINKA !
Poza tym pąki kwiatowe są zdecydowanie większe niż u pachyclad jasnokwiatowych ... Hmm...
Tym bardziej się cieszę i odliczam dni ,lub godziny do otwarcia kwiatów.
A tymczasem ,już za chwileczkę ,już za momencik ...
piątek, 16 kwietnia 2010
Gwiazda tygodnia - Hoya pubicalyx 'Royal Hawaian Purple'
Jak ja uwielbiam tą purple ...
Wyjątkowy sentyment mam zresztą do hoi których liście wybarwiają się na czerwono.
Nie robię przy niej nic !
Jedna z łatwiejszych w uprawie ,okno południowe ,albo jest 'pijaczką' albo posadzona w wyjątkowo przepuszczalnym podłożu , gdyż potrzebuje więcej wody od pozostałych.
Wspaniała odmiana hoi odkryta na Filipinach w roku 1918. Ma dość duże liście o dł. od 8 do 18 cm i szerokości od 2-6 cm. Dobrze czuje się w miejscach dobrze oświetlonych. Lubi spryskiwanie.
Zimą konieczny spoczynek (jeżeli chcemy mieć kwiaty) - wtedy chłodniej i raczej sucho. Ja kwiaty chcę mieć ,zastosowałam się do instrukcji ,są podobno czarne ...
Wyjątkowy sentyment mam zresztą do hoi których liście wybarwiają się na czerwono.
Nie robię przy niej nic !
Jedna z łatwiejszych w uprawie ,okno południowe ,albo jest 'pijaczką' albo posadzona w wyjątkowo przepuszczalnym podłożu , gdyż potrzebuje więcej wody od pozostałych.
Wspaniała odmiana hoi odkryta na Filipinach w roku 1918. Ma dość duże liście o dł. od 8 do 18 cm i szerokości od 2-6 cm. Dobrze czuje się w miejscach dobrze oświetlonych. Lubi spryskiwanie.
Zimą konieczny spoczynek (jeżeli chcemy mieć kwiaty) - wtedy chłodniej i raczej sucho. Ja kwiaty chcę mieć ,zastosowałam się do instrukcji ,są podobno czarne ...
sobota, 10 kwietnia 2010
Gwiazda tygodnia - Hoya pachyclada
Tak sobie pomyślałam że co tydzień ,w sobotę ,zaprezentuję i opiszę jedną hoję z mojej kolekcji.
Nie wiem jeszcze jakimi kryteriami będę się posługiwała ,jeżeli chodzi o kolejność .
Wiem jedno ,dzisiaj będzie to hoya pachyclada.
Dlaczego ?
Ano dlatego że ma wielkiego pąka ,który mi się niezwykle podoba :-)
Nie wiem dlaczego jest on bordowy ,czyżbym miała ten nowy klon pachyclady o różowych kwiatach ?
Z niecierpliwością czekam na pełen rozkwit.Zobaczymy.
Pochodzi z Tajlandii.Rośnie zwarta ,łodygi grube,liście sukulentowe .
Z moich doświadczeń wynika:
-kocha ciepło i jasne ,słoneczne stanowisko
-podlewam gdy mi się przypomni ( wisi w górze okna ) ,czasem podłoże jest wyschnięte na wiór - zaryzykuję więc stwierdzeniem że lubi przesuszenie między podlewaniami
-jak widać ,łatwo zakwita
-kwiaty ponoć pachną ,tego jeszcze nie wiem ,nie wąchałam ...wszystko przede mną
Kocham tą hoję ,jak i wszystkie pozostałe ...
Wszak już dawno się przyznałam że jestem hojoholiczką.
dopisek:16,04,2010
tak wygląda dzisiaj ...
Nie wiem jeszcze jakimi kryteriami będę się posługiwała ,jeżeli chodzi o kolejność .
Wiem jedno ,dzisiaj będzie to hoya pachyclada.
Dlaczego ?
Ano dlatego że ma wielkiego pąka ,który mi się niezwykle podoba :-)
Nie wiem dlaczego jest on bordowy ,czyżbym miała ten nowy klon pachyclady o różowych kwiatach ?
Z niecierpliwością czekam na pełen rozkwit.Zobaczymy.
Pochodzi z Tajlandii.Rośnie zwarta ,łodygi grube,liście sukulentowe .
Z moich doświadczeń wynika:
-kocha ciepło i jasne ,słoneczne stanowisko
-podlewam gdy mi się przypomni ( wisi w górze okna ) ,czasem podłoże jest wyschnięte na wiór - zaryzykuję więc stwierdzeniem że lubi przesuszenie między podlewaniami
-jak widać ,łatwo zakwita
-kwiaty ponoć pachną ,tego jeszcze nie wiem ,nie wąchałam ...wszystko przede mną
Kocham tą hoję ,jak i wszystkie pozostałe ...
Wszak już dawno się przyznałam że jestem hojoholiczką.
dopisek:16,04,2010
tak wygląda dzisiaj ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)