No i znalazłam, nieukorzenione 2 liście ... A szukałam hoho i trochę .Ktoś kto nie ma pier.olca na punkcie hoi - nie zrozumie ( Madzia zrozumie haha - pozdrawiam ) więc się nawet nie przyznaję ile zapłaciłam. Sama przesyłka, bagatela 30 $ ... Ale jak tu się oprzeć ?? Popatrzcie sami :
Mój najnowszy nabytek : Hoya sp. Lata Iskandar A w całej okazałości .
Liście wyglądają jak stare, pomarszczone ale –słowo honoru- są zdrowe i taka ich uroda.
Tak wyglądają od wewnętrznej strony:
Żylaste. Faktura liści podobna do hoi clemensiorum. W słońcu przybiera istnie bajeczną postać.
Tutaj możecie zobaczyć jak pięknie się wybarwiła u mojego hojowego znajomego w Stanach : TUTAJ
a
Tutaj możecie zobaczyć jak u niego zakwitła : TUTAJ
Tylko wiosennych akordów w sercu - nie tylko w weekend-
życzę Wam i pozdrawiam -
Edyta
sobota, 19 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda jak kawałek skóry jakiegoś okropnego płaza. Bleeee! I jak taka paskuda może tak uroczo kwitnąć? ;)
OdpowiedzUsuńA no widzisz, a ja takie paskudy pożądam najmocniej :-P
OdpowiedzUsuńOjej! Jest wspaniała! One mnie nie przestaną zadziwiać - gratuluję takiej pięknoty:)
OdpowiedzUsuń