*

Na imię mam Edyta i od lat hobbystycznie uprawiam rośliny.
Hoje to moja wielka roślinna miłość! Ściągam je skąd się da ... Z najdalszych zakątków Europy i świata.
Poszukuję wciąż nowych gatunków i odmian tych wspaniałych roślin. Podziwiam kwitnienia, zakochuję się w liściach.To jak narkotyk ...
Moja kolekcja, licząca ok.900 gatunków i odmian hoi, stale się powiększa, a mój dom coraz bardziej przypomina las deszczowy.
Zapraszam do odwiedzin.


*

piątek, 13 września 2019

Hoya davidcummingii yellow. Bieszczadzki raj.


Pierwsze kwitnienie mojego malucha. 
Bardzo mi się podoba ta żółta wersja uroczej davidcummingii. Pachnie tak samo jak jej różowa koleżanka.



Hoya davidcummingii yellow

















***





Zakochałam się bez pamięci w Bieszczadach. Dwa tygodnie temu na zaproszenie znajomych, spędziliśmy cudowny weekend w tym bajkowym miejscu. Żal było wyjeżdżać...

Poczułam że to mogłoby być moje miejsce na ziemi. Oczyma wyobraźni widzę siebie na starość w drewnianej chacie, na skraju bieszczadzkiego lasu. Oczywiście wśród moich ukochanych roślin, zwierząt i bliskich ludzi. Suszącą zioła i w komitywie z naturą. A dom ten musimy koniecznie sami wybudować, musi być nasz w 100%. Mały może być, ale oranżerię bezdyskusyjnie musi mieć. I taras otwarty dla sąsiadów, na którym zawsze będzie czekał kompot i wygodne fotele. Cisza, spokój, bezkres lasów, gór - to coś co mi wyjątkowo odpowiada. Może będę miała kilka kur i kozę. Będę piekła chleb i robiła ser, a w ogrodzie będę miała mnóstwo warzyw... aaa i wysieję kwietną łąkę - zamiast tui, rododendronów i juk w idealnych odległościach. I sad, sad też będę miała, taki jak dawniej, u babci i dziadka. Książki będę czytała na akord. Nie będę się martwiła że u sąsiada trawnik jest prostszy i zdecydowanie bardziej zielony. Ogrodzenia może nie być w ogóle, będzie mniej stresu że klinkierówkę znów trzeba wyczyścić, a kute przęsła wymagają poprawki bo coś się zaczyna z nimi dziać... Na pewno będę chodziła w lnianych, długich kiecach, a świeżo umyte szamponem pokrzywowym włosy będę związywała na cebulę. Zapomnę co to kosmetyki z sephory i torebki od Guessa. Pozwolę skórze opalić się bez filtra. Może wtedy zobaczę co to znaczy prawdziwie żyć ? 

Tak mi się to wymyśliło i zamarzyło... A mi jak coś siądzie w głowie to na amen.





























xoxo





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.