Flavidy mam 3 – pierwszą, zwyczajną flavidę dostałam w postaci sadzonki kilka lat temu od osoby która ‘zaraziła’ mnie hojami, ta poniżej to flavida IML 0118 zakupiona ze Szwecji, a trzecia jest od Alexa ( wrrrrr ) i ta rośnie jakby chciała a nie mogła.
Hoya flavida IML 0118
Hoya flavida zwyczajna – ta ma świetne czerwone liście
a Alexowa ‘bladolica’ jest co najmniej żałosna ( z uwagi na fakt że ma chyba rok … )
jakaś taka rachityczna jest i rośnie w tempie żółwia, ale postanowiłam że przetrzymam JA JĄ a nie ONA MNIE :-) no i proszę efekt widać, coś zaczyna się kluć z lewej strony :-)
Ściskam Was mocno i do niebawem :-)
Edyta
Cóż, alexowy wypierdek wcale mnie nie dziwi. Można tylko raz nabrać się na takie hoje. Jedno wielkie nieporozumienie!
OdpowiedzUsuńA pierwsza, jest po prostu boska!
Dorotka, Alexową prowadzę od jednego liścia, ale to nie ma większego znaczenia... Mnóstwo hoi mam od jednego liścia, a flavida przecież rośnie tak szybko, że już powinna być 3 razy taka. Nie rozumiem tego fenomenu zupełnie. O co chodzi z tymi sadzonkami od Alexa, bo przecież zaczarowane nie są :-PPP ?
UsuńGdybym to ja wiedziała, o co z nimi chodzi, ale te zakupy uważam za całkowitą porażkę. Już nie mówiąc o cenie, jaką sobie każe płacić za jednego liścia. To są najgorzej rosnące hoje u mnie.
Usuń