Hoya pimenteliana
To jej pierwsze kwitnienie Po tylu latach…
Ale wszystko co przychodzi z trudem, bardziej cieszy, bardziej jest doceniane. Staje się ważniejsze. Tak już jest.
A jak ona paaaaaaaaaaaaachnie ! Tak pachnie że daruję jej te lata przyrostów tylko w zieloną masę. Daruję jej wszystko. I to że liście lubi jej palić słońce, a mnie to złości że brzydkie. I to że nad wszystko kochają ją te małe, wredne przędziorki. Jak powąchałam jej kwiaty to o nic mi już nie chodzi, żeby tylko była i kwitła, kwitła, kwitła…
Pachnie zupełnie inaczej niż akuty, które kwitną aktualnie bardzo intensywnie, którymi pachnie cały dom i przyznam że nieco mi się już znudził ich zapach… Hoja pimenteliana pachnie dostojnie. Elegancko. Orientalnie. Achhhh… po prostu KLASA.
A zobaczcie co mi się szykuje za uczta … To byłoby chyba pierwsze, polskie kwitnienie
Trzymajcie kciuki !
Ściskam Was mocno i dziękuję że tu zaglądacie !
Edyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.