*

Na imię mam Edyta i od lat hobbystycznie uprawiam rośliny.
Hoje to moja wielka roślinna miłość! Ściągam je skąd się da ... Z najdalszych zakątków Europy i świata.
Poszukuję wciąż nowych gatunków i odmian tych wspaniałych roślin. Podziwiam kwitnienia, zakochuję się w liściach.To jak narkotyk ...
Moja kolekcja, licząca ok.900 gatunków i odmian hoi, stale się powiększa, a mój dom coraz bardziej przypomina las deszczowy.
Zapraszam do odwiedzin.


*

niedziela, 8 lipca 2012

Hoję dickasoniana na piedestał zapraszam :-)

 

bo jak tu jej nie zaprosić ...

IMG_8507

przeurocza hoja, subtelna, elegancka, idealna do wiszących doniczek...

zepchnięta na boczny tor, przez te o modnych, żylastych, czy też unerwionych liściach, tudzież inne  splaszowatolistne ( haha niezły mi wyraz wyszedł - zapewne nie ma go w słowniku :-) piękne liściory

IMG_8499

IMG_8505

IMG_8506

bezproblemowa w uprawie, dodatkowo roślina mateczna ma całkiem czarodziejskie właściwości :-),

wszystkie sadzonki wepchnięte niedbale obok niej w podłoże, celem zagęszczenia, przyjmują się w mgnieniu oka i tak samo szybko rozpoczynają wzrost ♥♥♥

małe jest piękne !

IMG_8534

 

***

 

O spryskiwaczu słów kilka i o deszczówce, bo pytacie.

Spryskiwacz do roślin. Każdy go ma w domu i każdy wie, że przy dużej ilości roślin, ręce odmawiają posłuszeństwa pompując uparcie deszczówkową mgiełkę na nasze hojowe liście ( spryskuję tylko deszczówką - to naturalny deszcz dla roślin, kranówka może brudzić liście wapiennymi złogami ). Nie wspomnę już o tym, że taki spryskiwacz przy codziennej eksploatacji, zazwyczaj bardzo szybko, po prostu wysiada. Dlatego kupiłam sobie spryskiwacz ciśnieniowy. Nie chcę żeby to zabrzmiało jak reklama, dlatego zasłoniłam nazwę firmy na zdjęciu... Na rynku jest ich sporo.

I ... E U R  E K A !!!

Mam idealny system zraszający haha.

IMG_8538

 

Rzecz jest wcale nie droga ( mój ok 40 zł ), a jakże pożyteczna. Namawiam wszystkich !!! Duży baniak ( mój ma 5 litrów ) to pierwszy duuuuży plus, bo nie trzeba 10 razy dziennie biegać i go napełniać. Po drugie  : popompuje się kilka razy wajchą ;-) i już przez długą dyszę leci mgiełka pod ciśnieniem, tam gdzie chcemy.

Nie zatyka się. Ręka nie boli. Wygoda i funkcjonalność. Już teraz nie wyobrażam sobie życia, bez tego hojowego pomocnika.

A co do deszczówki ...

Mam w ogrodzie wymurowany basen na deszczówkę. Wymiary ok 1,5 metra na 1,5 metra, głębokość ok 3 metry. Rynny na budynku połączone są tak, żeby deszcz z tych mniejszych wpływał do rynny głównej/ bocznej, natomiast rynna  boczna wchodzi do basenu. Po deszczu - basen jest pełny. W basenie umieszczona jest pompa i szlauch. Deszczówki z  powodzeniem wystarcza na podlewanie roślin domowych, tarasowych i ogrodu. Kranówki używam tylko i wyłącznie do hydro. Chociaż wodę w kranie mamy naprawdę rewelacyjną, dopuszczoną do picia bez przegotowania ( najnowsze badania Zakładu Wodociągów donoszą ponoć, że jest to woda lepsza od wielu butelkowanych, dostępnych na rynku ). No raj :-P

upalnie pozdrawiam

Edyta

PS. a na koniec ... polecam teledysk na czasie haha

wyjechali na wakacje

Wasi też wyjechali ???

2 komentarze:

  1. Piękna Ci ona, cudne liści, pięknie kwitnie i napewno pachnie nieziemsko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ładna, ładna, ale ja i tam wolę te unerwione i te zwykłe, ale o ogromnych liściach :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za słowa pozostawione w komentarzach. Jesteście zawsze tutaj mile widziani!
Thank you for all your words.
Your comments are always very welcome.