Zdobyłam cudem tego małego ‘cudaka’.
Ma ‘aże’ jeden liść.
Dobre i to, niektóre jednoliścienne potrafią iść jak burza, więc mam nadzieję że za pół roku będę się mogła pochwalić duuuużo większą sadzonką. Do tego dochodzi ogromna satysfakcja, że wychowało się hoje od noworodka. O cenę nie pytajcie – bo kolekcjonera/pasjonata się o cenę nie pyta haha, wiadomo że nowości są cholernie drogie, a do tego dochodzą koszty przesyłki zazwyczaj z baaaaardzo daleka.
Póki co : mój zdobyczny maluszek ładnie się ukorzenił i wypuścił już stożek wzrostu, więc jestem dobrej myśli.
Przedstawiam Wam :
Hoya omlorii.
Na zdjęciu - nic specjalnego, jednak na żywo - liść jest bardzo fajny w dotyku, atłasowy z taką srebrzysta poświatą, zupełnie niepodobny do liści innych hoi. Do tego ładny, jasny nerw główny – mi sie podoba.
I co o niej sądzicie ?
♥
dobrego dnia
Edyta
Pruj się jak korona i mów, ile?! Fakt, na zdjęciu nic specjalnego. Ale, gdy będzie okazem, to kto wie, może będzie na co popatrzeć :-)
OdpowiedzUsuń"Wygooglałam" kwiaty. Bardzo ciekawe Edytko (skorzystałam z propozycji ;)), z powywijanymi płatkami.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak będzie się 'chowała', bo na kwiaty jeszcze pewnie poczekamy. Trzymam za nią kciuki. :)
Jak piszesz, ze atlasowy i ze srebrzysta poswiata... juz za mlodu, a jak wyrosnie z tej mlodosci, to bedzie prawdziwa pieknsc!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Hej-ma duuuuuży liść :-) A ja lubię takie hoye...
OdpowiedzUsuńE.