Zrzuciła pąki moja śliczna inflata.
Pąki miały już około centymetra, niewiele im więc brakowało do rozkwitu. Przyczyną prawdopodobnie była aura : brak słońca i chłód w ostatnich dniach zrobił swoje. Sytuacja smutna , ale to właśnie jest ‘to coś ‘ co mnie pociąga w tej pasji - nie jest łatwo. Od zawsze byłam zwolnenniczką ambitnych wyzwań, dlatego z pewną dozą smutku, ale też nadziei na to, że ta chwila jeszcze przede mną - próbuję dalej. Nie ukrywam że kwitnienie hoi inflata, jest moim roślinnym marzeniem dlatego przeniosłam dziś roślinę do oranżerii, tam warunki są bardziej optymalne ( dotąd stacjonowała na południowym parapecie )
Weekendujcie słonecznie,
Edyta
Ja tak czekałam na carnosę. Myślę, że ok 2 dni jej zabrakło jej do rozkwitnięcia.
OdpowiedzUsuńMówi się trudno i kocha się dalej :-))
UsuńTakie zrzuty i mnie nie są obce. Wystarczy brak słońca, pochmurne dni i wszystko leci.
OdpowiedzUsuń