*

Na imię mam Edyta i od lat hobbystycznie uprawiam rośliny.
Hoje to moja wielka roślinna miłość! Ściągam je skąd się da ... Z najdalszych zakątków Europy i świata.
Poszukuję wciąż nowych gatunków i odmian tych wspaniałych roślin. Podziwiam kwitnienia, zakochuję się w liściach.To jak narkotyk ...
Moja kolekcja, licząca ok.900 gatunków i odmian hoi, stale się powiększa, a mój dom coraz bardziej przypomina las deszczowy.
Zapraszam do odwiedzin.


*

wtorek, 7 lutego 2012

Zwariowana hoya elliptica, zwariowany hojowo-papuzi świat

 

Zwariowała mi jedna z elliptic . Mnie już nic nie ździwi .

Spójrzcie :

IMG_3799

Na międzywęźlach wypuszcza po 3 – 4 liście zamiast dwóch ( jeden, dwa liście gratis :-)

IMG_3801

IMG_3802

Mało tego, na grubej łodydze ( za grubej jak na ellipticę ) wypuściła 3 stożki wzrostu.

Pierwszy raz widzę coś takiego

IMG_3813

IMG_3810

Trojaczki. Pierwszy pęd zasuwa ze wzrostem najszybciej. Myślałam że pozostałe dwa w stanie spoczynku sobie zostaną, ale gdzie tam …. zasuwają za pierwszym. Z dnia na dzień są coraz większe. Wygląda to tak jak by się łodyga na 3 części rozszczepiła.

Nie wiem co jest grane, ale obserwuję ciężko co też  z tego wyniknie.

Widzieliście kiedykolwiek coś takiego ?

 

***

 

Pisałam Wam kiedyś że oprócz kotów, psów ( i hoi :-) mam również ptaki. Głównie papugi ( różne ) i amadyny. Papugi mam, bo je uwielbiam mimo że to cholery, krzykaczki i brudasy. Drą się tak, że przez telefon nie da się pogadać ( kto dzwoni do mnie – ten wie :-) ), gadają więcej ode mnie ( choć nie wiem czy to jest możliwie ) śmiecą i bałaganią bardziej niż moje dzieci hmmm…

Na początku ( 3 lata temu … ? ) mieszkały w salonie. Za bardzo śmieciły. Musiałam kilka ( może nawet -naście ) razy dziennie po nich sprzątać, przeniosłam je więc do kuchni. No ale w kuchni przybyło sprzętów, zabrakło miejsca – wygospodarowałam im więc super miejsce w korytarzu tak zwanym u mnie – wiatrołapie. Teraz w wiatrołapie jest dosyć chłodno, papugi wylądowały więc piętro niżej – w suterenie. Mam tam kilka cieplutkich pomieszczeń, kotłownię, spiżarnię, graciarnię a teraz przybyła papugarnia ( istnieje w ogóle coś takiego ?? ) dla moich papug wędrowniczek.  Mają ciepło, widno i dużo przestrzeni. Że też wcześniej nie wpadłam na taki pomysł.

Papugi dochrapały się więc swojego pokoju, co nie znaczy że ich nie słychać na piętrze …

 

***

 

A oto kilka fotek Ary czerwonej ( Ara macao). Piękne prawda ?

IMG_4881

IMG_4882

IMG_4885

a tutaj barabandy …IMG_4795

 

Zwariować można z tym wszystkim, słowo daję. Za to nigdy, ale to przenigdy, mi się w domu nie nudzi. Nie ma to jak mieć swój świat. Zwariowany świat. Taki, w którym czuję się mniej zwariowana od tego co wokół.

 

Słońca, słońca, słońca … mimo mrozu, słońca Wam i Sobie życzę

Edyta

piątek, 3 lutego 2012

Hoya sp. IML 1391

IMG_3632


IMG_3623 


Bardzo ciekawa hoja. Liście pięknie błyszczące, dosyć duże, największy ok 15 cm, pozostałe powyżej 10 cm. 


IMG_3624


IMG_3622



Jeszcze jakiś czas temu miałam obiekcje, przed pokazywaniem na blogu ‘młodych’ hoi np. takich jak ta powyżej … Pokazywałam raczej te, które były u mnie powyżej roku, dwóch, trzech lat …
Teraz nie mam takich oporów. Przecież praktycznie każda moja hoja ( nieliczne wyjątki ), była kupiona jako mały wypierdek, jedno lub dwuliścienna cięta sadzonka ( czasem kilku liścienna gdy z Tajlandii za to w stanie hmm… nieciekawym i trzeba było walczyć aby przeżyła ) – aby była duża, musi przecież urosnąć. Na to potrzeba czasu.

Takie wpisy natomiast, będą świetnym podglądem w przyszłości. Można zobaczyć za jakiś czas jak wyglądała dana roślina kilka tygodni, czy też miesięcy wcześniej. To fajne. Można porównać. 

W mojej kolekcji można spotkać hoje w różnym przedziale wiekowym :-) Pierwsze sadzonki ( ok. czterech  lat temu ... )  dostałam od Beaty. Uprawiałam wtedy storczyki i zastanawiałam się co też Beata widzi w tych hojach ... Nie miałam pojęcia że jest ich aż tyle gatunków i odmian, nie miałam wtedy pojęcia że tak się w nich zakocham ... Otrzymałam przesyłkę, otworzyłam pudło i mnie poraziło. Hojnością praktycznie obcej mi osoby i urodą otrzymanych sadzonek. Tak, mogę śmiało powiedzieć, że to wtedy się zaczęło... 

A więc mam takie 3 - 4 letnie okazy, mam również hoje młodsze ale duże, mam hoje średnio duże, zupełnie młode i raczej małe, również takie które dopiero co ukorzenione podjęły wzrost, jak i takie które zajmują całe hojarium ukorzeniając się. Żeby pokazać wszystkie gatunki i odmiany, przypuszczam, że musiałbym codziennie pisać posta, przez jeszcze minimum rok... Codziennie pisać nie mam możliwości tak więc, gdy dożyję - jeszcze przez dłuższy czas będę tu sobie pisać, pisać i pisać ... Wszystko więc przede mną i przed Wami - gdy zechcecie. 


***


Zima. Mróz. Dziś rano u mnie pod lasem, było -31 stopni C. Wstrzymałam w tym tygodniu wysyłkę hoi. Zapewniam że Wasze sadzonki mają dobrą opiekę :-) Chucham na nie i dmucham, dbam lepiej niż o swoje ...


pozdrowienia przedweekendowe

Edyta

środa, 1 lutego 2012

Hoya flagellata


Ojczyzną h. flagellata jest Malezja. Znaleziona została tam przez Torill Nyhuus, Eda Gilding i Teda Green na Mt. Jerai ( Gunung Jerai, dawniej Kedah Peak ) czyli na najwyższej malezyjskiej górze stanu Kedah.





IMG_3500 
IMG_3503

IMG_3504

IMG_3505


Zakwita ponoć już w bardzo młodym wieku a kwiaty są bliźniaczo podobne do h. caudata.  Liście natomiast ma węższe, choć tak samo sztywne, chropowate, owłosione i ciapkowane. Ciepłolubna, wapieniolubna.
Kupiłam ją od szwedzkiej znajomej. Mam ją od maleńkiej ciętej sadzonki.

Nie rośnie zbyt szybko ale ... zauważyłam że znacznie przyśpiesza wzrost właściwe podłoże ! Uprawiana książkowo czyli przesuszana między podlewaniami + przepuszczalne podłoże z korą, nie zdawało u mnie egzaminu. Hoja kołkowała, nie chciała zupełnie rosnąć. Podłoże zmieniłam na pulchne BIOBIZZ i zaczęłam więcej podlewać, w rezultacie ma stale mokro i zaczęła rosnąć aż miło.

Kocha słońce, idealne jest dla niej słoneczne, jasne okno - pięknie się wtedy wybarwia.


IMG_3506 

IMG_3508


***

Chciałabym żyć w tamtych czasach ...



à propos, ogladaliście film Noce i Dnie ?


***

 Słońca, w te mroźne dni ...

Edyta




sobota, 28 stycznia 2012

Hoya multiflora i hydro zimą wrrrrrrrrrr

 

IMG_3476

IMG_3474

IMG_3456

IMG_3444 

IMG_3447

IMG_3442

IMG_3479

 

Hoya multiflora nie przyprawia mnie o palpitacje serca … No chyba że kwitnie i delikatny, subtelny zapach jej kwiatów unosi się w oranżerii. Wtedy cieszę się że ją mam. Kwiaty są słabiej wybarwione niż latem.

IMG_3492

***

Wkurza mnie hydro. Wiem że niektórzy z Was kochają ten sposób uprawy, ja na początku też byłam zafascynowana… Na dłuższą metę jednak – odpada.

Rezygnuję z hydroponiki.

Przetestowałam mnóstwo podłoży, nawozów, ukorzeniaczy, stymulatorów – wypracowałam sobie już swój sposób na sukces w uprawie hoi. Metodą własnych prób i błędów. Hydro niestety zawiodło mnie na całej linii. Nie ma to jak dobre podłoże – wg. mnie w dalszym ciągu nr 1 to compo storczykowe. Zostało mi dosłownie kilka hoi w hydroponice które czekają do wiosny na przesadzanie, pozostałe wydałam lub sprzedałam.

Hydro nie spełniło moich oczekiwań ponieważ ( to tylko i wyłącznie moja subiektywna ocena, moje stanowisko uprawowe ):

- Codziennie wietrzę pokoje, bezdyskusyjnie – hoje w podłożu, przyzwyczajone do takich warunków mają się super – rosną i kwitną, stojące obok hoje w hydro padły jedna za drugą ( klasyczne wychłodzenie korzeni ). Rośliny uprawiane w hydroponice muszą mieć zimą ciepły parapet, ogólnie … ciepło. Z wietrzenia nie zrezygnuję, sorry – jestem skłonna do wielu wyrzeczeń ale nie takich, nie pozbawię siebie i swoich dzieci świeżego powietrza, bo hojom w hydroponice to nie pasuje ….

- Po drugie: nie podobają mi się liście hoi rosnących w wodzie. Kropka. Są bezpłciowe ( jeżeli tak to można nazwać :-) Wiecie co mam na myśli ?

Tutaj przykład : Hoya Sulawesii 8898

tak wyglądał liść gdy ją kupiłam, od osoby która uprawiała ją w hydro :

tak wyglądają liście u mnie, uprawiana w podłożu compo

IMG_3495

IMG_3499

IMG_3496

 

Takich przykładów mam mnóstwo.

Uważam że liście hoi uprawianych w hydro tracą cechy właściwe dla danego gatunku, czasami wręcz trudno je rozpoznać, zidentyfikować ... zmiany są tak duże. Liśce stają się nienaturalnie duże, cienkie ( ! nie wiem jak to nazwać … delikatne ... ??? ), mają intensywnie zieloną barwę. Fakt może i szybciej rosną … ale mi nie do końca to pasuje. Wolę jednak postawić na jakość, nie ilość.

Wystarczy żeby odkochać się w hydroponice ? Owszem i zdecydowanie TAK.

***

I na koniec …

Otrzymałam jakiś czas temu link :

http://ostrzezenie.wordpress.com/

Poproszono mnie o zamieszczenie go na moim blogu. Potrzebowałam czasu aby się do tego ustosunkować…

Przeczytałam, ustosunkowałam się :-) i udostępniam.  Jakie jest moje stanowisko - zostawię to dla Ciebie.

Proszę nie komentować.

Kto chce niech przeczyta, wydrukuje, zachowa, przekaże dalej ... Kto nie chce - niech nie czyta. Jesteśmy przecież wolnymi ludźmi .... ( jeszcze )

***

Miłej soboty

Edyta

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Hoya macgillivrayii Massey River IML 0017

 

Na punkcie wszelakich hoi macgillivrayii mam totalnego bzika. I choć zapałałam do niej miłością dopiero w ubiegłym roku, uważam że jest ona zdecydowanie jedną z najbardziej spektakularnych hoi i jedną z moich ulubienic.

Nie jest kapryśna, nie sprawia żadnych problemów ... Żeby tylko zechciała zakwitnąć ...

IMG_3332

Hoya macgillivrayi pochodzi z Australii. Akurat ten klon - Massey River IML 0017, został znaleziony w pobliżu australijskiej rzeki Massey w Queensland. Wapieniolubna ( czyli podlewamy kranówką ), ciepłolubna (zapewniamy ciepły parapet zimą i nie pozwalamy aby temperatura spadła poniżej 18 st)

Lubi słońce i duuuużo wody gdy zawiązuje pąki, podłoże nie może wtedy przeschnąć. Zimą, gdy nie kwitnie, można ją troszkę przesuszyć.

IMG_3327

IMG_3331 

Mam 5 odmian hoi macgillivrayii :

  • Hoya macgillivrayi 'Big Mac ' IML 0220
  • Hoya macgillivrayi 'Pandanus Creek' IML 0449
  • Hoya macgillivrayi Coan River QLD IML 0016
  • Hoya macgillvrayi Massey River QLD IML 0017
  • Hoya macgillivrayi 'Nesbit River' IML 0696

Odmian na rynku jest dużo więcej :

  • Hoya macgillivrayi 'Long Kelly Creek' IML0015
  • Hoya macgillivrayi 'Iron Range' IML 0278
  • Hoya macgillivrayi 'Mount Tozer' IML 0279
  • Hoya macgillivrayi 'Superba' IML 0220
  • Hoya macgillivrayi 'Perfecta'
  • Hoya macgillivrayi 'Rainforest'
  • Hoya macgillivrayi 'Star Burst'
  • Hoya macillivrayi 'Red Master Piece'
  • Hoya macgillivrayi 'Kaimuki'
  • Hoy macgillivrayi 'Lockhart River'


I tutaj mam prośbę do hojomaniaków :


Jeżeli macie jakąś inną odmianę niż ja - bardzo chętnie odkupię lub zamienię się na coś z mojej kolekcji.


***


Otrzymuję bardzo dużo pytań odnośnie mojego sprzętu fotografującego, dlatego postanowiłam odpowiedzieć tutaj.

Posiadam aparat CANON EOS 500 D, obiektyw 18-55 mm ze stabilizatorem.

( W strefie marzeń mam zakup teleobiektywu Canon EF 70-300 mm f/4-5.9 IS USM - ale to na pewno nie w tym półroczu, a może i nawet roku ... zobaczymy )

Do zdjęć macro używam soczewek/ filtrów macro +10, +4, +2 lub +1 dioptrii.

Wyglądają tak :

IMG_3306

I tyle.

Jestem amatorem. Daleko, baaardzo daleko mi do profesjonalisty w dziedzinie fotografii. Wciąż się uczę, ale bardzo to lubię. Lubię fotografować, to fajna zabawa. Nie ukrywam że aparat ten - zakupiony na początku ubiegłego roku, dłuuuugo był moim marzeniem i na dzień dzisiejszy nie zamieniłabym go na żaden inny. Jest to wg mnie najlepsza lustrzanka z górnej półki, dla amatorów i średnio zaawansowanych, o niezbyt wygórowanej cenie ( ja płaciłam ok. 3 tys, wraz z obiektywem, torbą na aparat i przesyłką, ponieważ kupowałam przez internet). Aparat posiada również kamerę z możliwością nagrywania HD ( często korzystam ;-) bo dużo mnie nosi tu i ówdzie ;-) )

Mogę go Wam z czystym sumieniem polecić.

***

Dzisiaj zauważyłam że ilość wejść na blog przekroczyła 90 tysięcy. Bardzo Wam dziękuję za wizyty, odwiedziny, komentarze, maile. Bardzo Wam dziękuję za wszystkie przejawy Waszej sympatii !

Obiecuję konkurs z mnóstwem hojowym prezentów, z okazji 100 tysięcznych odwiedzin bloga. To pewnie już niebawem ...

Dobrego tygodnia -

Edyta

niedziela, 22 stycznia 2012

Werandowe inspiracje i hoya pimenteliana

 

Hoja pimenteliana pochodzi z Filipin.  Została tam znaleziona w prowincji Quezon na filipińskiej wyspie Luzon ( ogólnie filipińskie wyspy Luzon, Mindanao i Palawan są siedliskiem tej hoi )

 

IMG_3317

 

IMG_3318

 

Jest dosyć łatwa w uprawie i szybko rośnie. W październiku ubiegłego roku była jeszcze małą sadzonką.

Nie widać tego na zdjęciach, ale liście mają bardzo ładną, perłową poświatę.

Młode, fajnie się wybarwiają …

IMG_3320 

Lubi stale wilgotne podłoże i słoneczne, jasne stanowisko.

***

Na ten rok mam wiele planów, marzeń … Jednym z nich, jest adaptacja poddasza mojego domu.

Mam nadzieję że uda mi się zrealizować choć połowę tego, co zaplanowałam.

Szukam inspiracji w moich kochanych Werandach. Zbieram te magazyny od dłuższego czasu. Po każdy nowy numer sięgam z ogromnym zainteresowaniem. Moja wyobraźnia pracuje wtedy na najwyższych obrotach… Tworzę, planuję, rysuję – przyszłość swoją i moich bliskich.

IMG_3024

IMG_3025

IMG_3027

Mam już wizję. Mam plan.

Na pewno będzie dużo drewna, kamienia, naturalnych dodatków …  Chcę aby było wiejsko, pachnąco, przytulnie, ciepło. Nie pociąga mnie to co nowoczesne. Poddasze urządzę jak pozostałą część mojego domu, w stylu vintage i shabby chic z moim ulubionym akcentem francuskiej wsi.  Meble i drzwi z surowego drewna pobielę własnoręcznie ( mam już wprawę :-))

Tak, we wszystko co kocham, co mnie zafascynuje, angażuję się całą sobą… Oddaję duszę i ciało. Czy to chodzi o rośliny, czy też dom, czy stosunki międzyludzkie … Potrafię się poświęcać i dać z siebie wszystko.

Potrafię godzinami zdzierać stary lakier z upolowanego na allegro antyku, z wypiekami na twarzy nadawać mu nowe życie i nie przejmować się zupełnie poranionymi od szlifierki dłońmi …

I choć uważam się za kobietę zadbaną i w pełni akceptującą siebie taką jaką jestem, to zdaję sobie zupełnie sprawę z tego że … o moje ukochane rośliny czasami dbam lepiej niż o siebie …

I tak sobie myślę, czy ja jestem normalna ?

 

***

 

PS. Oczywiście na zdjęciach z poprzedniego postu są pąki hoi multiflora, która szykuje się do kwitnienia. Odpowiedzi przyszło bardzo dużo – wszystkie poprawne. Pierwsza była osoba która napisała do mnie z adresu : monikaw1303@wp.pl o godzinie 18:55

Bardzo proszę o adres – w najbliższym czasie wyślę obiecaną sadzonkę hoi sp. Mae Nam.

***

Pozdrowienia przesiąknięte wonią grzanego wina z aromatycznymi przyprawami, ciepłem kominka i tańczącymi za oknem płatkami śniegu dla Was wszystkich!

Edyta

 

piątek, 20 stycznia 2012

Zagadka hojowa i o tym jak kotka, kotem się stała …

 

Kto zgadnie ? Jakiej hoi to pąki ?

IMG_3294

IMG_3296

IMG_3298

IMG_3300

IMG_3292

I ?

Zagadka jest bardzo prosta.

Kto pierwszy zgadnie, ten dostanie ode mnie ciętą sadzonkę hoi sp. Mae Nam IML 1420.

Odpowiedzi – w komentarzach pod tym postem, lub na maila.

 

***

Kotka stała się kotem.

Pamiętacie ? http://hoyapassion.blogspot.com/2010/08/hoya-curtisii-i-nowa-ksiezniczka.html

Moje dziecko chciało kotkę, kobieta od której kupowałam - uparcie twierdziła że to na 1000 % kotka. 

No i jest to kot, o czym oczywiście przekonaliśmy się przy pierwszej wizycie u weterynarza.

Była Bella jest Laluś.

W zasadzie teraz, to nie ma znaczenia i tak jest naszym ulubieńcem … I jest na prawdę pięknym futrzakiem.

IMG_2919

***

Mam nadzieję, że podczas weekendu spotka Nas wiele radosnych chwil

- czego Wam i Sobie życzę -

Edyta

niedziela, 15 stycznia 2012

Hoya sp. Ko Chang Island IML 1508

 

Ko Chang ( w tłum. wyspa słonia ) to jedna z najpiękniejszych tajlandzkich wysp, gdzie 70 % wyspy zajmują dziewicze lasy deszczowe. Znaleźć tu można strome wzgórza, skały, wodospady, piękne białe plaże i rafy koralowe oraz przebogate morskie życie .

http://www.thailand-ticket.de/Koh-Chang-Hotel-Buchen/Koh-Chang_Karte_Map.jpg

http://www.thaitourinfo.net/koh-chang/images/koh_chang_guide.jpg

http://productioninthailand.files.wordpress.com/2010/04/koh_phi_phi.jpeg

 

Jest to druga wyspa po Phuket, którą chciałabym kiedyś, gdy Bóg da, odwiedzić. Taaak, jeżeli wybiorę się kiedykolwiek do Tajlandii, to moim celem nie będzie Bangkok czy też Chiang Mai gdzie mogę pojechać w wieku 70 lat, ale właśnie Phuket i Ko Chang.  Tu nie ma historycznie ważnych miejsc, zabytków które możemy pozwiedzać w Bangkoku, czy też nowoczesnych budynków - jest jedynie przyroda i jej piękne kompozycje kwiatowe w dzikim terenie.

 

Ko Chang /Koh Chang.

Właśnie ona jest ojczyzną mojej hoi sp. Ko Chang Island IML 1508.

 

Uwielbiam ją ( tak się właśnie zastanawiam czy ja którejś hoi nie uwielbiam hmm… ). Lubię jej piegowate srebrem liście… Mam ją od niedawna i liczę na owocną współpracę :-)

 

IMG_3046

IMG_3047

IMG_3048

***

A u mnie zima … Piękna, czysta, biała, śnieżna zima …

 

IMG_3099

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IMG_3103

IMG_3105

IMG_3110

IMG_3114

IMG_3088

IMG_3140

***

Uściski i zimowe pozdrowienia dla wszystkich!
Dziękuję za Wasze odwiedziny !

Edyta