W niedzielę odpoczywam – choćby się waliło i paliło. Świętuję. Nie pracuję – nigdy ! No …. czasami robię zdjęcia … Tak jak dziś.
W moim domu króluje biel, w moje oranżerii – zieleń aż kipi.
Moje dwa ulubione kolory. Zieleń i biel. Biel i zieleń.
Na to właśnie moi goście zwracają największą uwagę : ‘ Ale u Ciebie biało i jesssssssssssssssssu jak zielono …’
Bielą chętnie otaczam się w domu, bielą chętnie się otulam, na punkcie ‘białej’ bieli mam totalnego bzika : koronki, kordonki, poduszki, pościel, zagłówki, porcelana, dodatki … Biel to czystość i świeżość. Nieskazitelnie biała, świeża pościel i bielutkie, koronkowo – lniane zazdrostki w białych szprosowych oknach… Lubię to. Lubię mój dom. Jest taki jak ja. Dom któremu wciąż brakuje do ideału aleeeeeeeeeeeee zupełnie nie szkodzi. Lubię . Mój nieidealny biało – zielony dom.
White in my house :
kilkumetrowa hoja buotti owinięta na pałąku, w tle …
***
Green in my orangery :
Dobrego tygodnia, wypełnionego tym co lubicie najbardziej!
Edyta
Piekne wnetrza i piekne rosliny!
OdpowiedzUsuńCudownie i klimatycznie u Ciebie, z przyjemnością można usiąść z herbatką
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny ... Bardzo mi miło.
OdpowiedzUsuń